Ostatni wyjazd widzewiaków

Sytuacja łodzian w rozgrywkach krajowej elity jest niezwykle trudna. Po dwudziestu kolejkach Widzew zamyka ligową tabelę. Wielu kibiców po ostatnim remisie ze Śląskiem Wrocław jest zdania, że teraz to może być już tylko lepiej. Łodzianie pierwszy raz w tym sezonie nie stracili gola, ale nie wolno zapominać, że przed zespołem trenera Rafała Pawlaka wyjazdowe spotkanie. A dla łodzian gra na boiskach rywali to prawdziwa gehenna i koszmar, które pewnie śnią im się po nocach. Wystarczy powiedzieć, że w dziewięciu, a więc we wszystkich, przegrali (bramki 6-25). Czy piłkarzom z al. Piłsudskiego uda się wreszcie zakończyć fatalną serię? Blisko byli w Zabrzu, ale przegrali z Górnikiem 2:3 i decydującego gola stracili w 86 minucie. Czas na przełamanie najskuteczniejszego zawodnika Widzewa. Eduards Visnakovs ostatni raz trafił na wyjedzie 19 października (w 12. kolejce, 1:3 z Zagłębiem w Lubinie).
Nie ma się co oszukiwać, ale przed łodzianami trudne wyzwanie. Wszak Jagiellonia w ostatnim spotkaniu przed własną publicznością upokorzyła Wisłę  Kraków, pokonując 5:2 drużynę trenera Franciszka Smudy. Strzelenie pięciu bramek najlepszej w tej chwili defensywie ekstraklasy ma swoją wymowę i było szeroko komentowane w środowisku. Zespół ze stolicy Podlasia pokonał też na swoim boisku Śląsk Wrocław 3:1 czy Lecha Poznań 2:0.
Ale też nie ma chyba co przesadnie straszyć widzewiaków Jagiellonią, bo i ten zespół dał się pokonać w Białymstoku (1 grudnia) Lechii Gdańsk (0:1).