A odbyła się dzisiaj w Sądzie Okręgowym w Łodzi. 26-letni Radosław T. i jego młodszy brat, Rafał T., według aktu oskarżenia, w nocy z 19 na 20 lutego ubiegłego roku pobili i okradli Bogusława W., którego poznali zaledwie kilka godzin wcześniej w bramie, gdzie spożywali alkohol. Później Bogusław W. zaprosił braci do swojego mieszkania przy ul. Dowborczyków. Tam dalej pili wódkę. Radosław T. zasnął, a gdy został obudzony przez gospodarza, zaczął go okładać pięściami po twarzy i tułowiu. Pobity przewrócił się. Wtedy bracia wyszli, zabierając telefon komórkowy i głośnik od wieży. Nieprzytomnego i zakrwawionego Bogusława W. znaleźli na drugi dzień jego rodzice. Niestety, kilka dni później zmarł w szpitalu.
Już początek rozprawy wskazywał, że będą kłopoty.
Gdy sędzia spytał Radosława T. o narodowość i obywatelstwo, odpowiedział: Wietnamczyk.
- Karany? - padło kolejne pytanie.
- Sąd to powinien wiedzieć - stwierdził oskarżony. Potem podczas odczytywania zeznań, nagle oświadczył, że rezygnuje z obrońcy.
- Dlaczego? - dopytywał sędzia.
- Bo chcę.
Po półgodzinnej przerwie rozprawę kontynuowano. Sędzia Głowacki ostrzegł Radosława T., że nie będzie już go upominał. Jeśli jeszcze raz zachowa się arogancko, zostanie usunięty z sali, a w areszcie ulokowany w izolatce.
- Być może są to popisy przed gronem młodych kobiet obecnych na sali, ale wydaje mi się, że oskarżony im nie zaimponował - stwierdził sędzia.
Radosław T. zdołał powiedzieć, że nie wie dlaczego pobił Bogusława W., wpadł w szał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Makabryczny żart męża "Królowej Życia". Kobiety mu tego nie darują
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc