Orzeł. Łódzkie pożegnanie z żużlową pierwszą ligą

Dla żużlowców Orła dzisiejsze, zaległe spotkane ze Speed Car Motor Lublin, będzie ostatnim w tym sezonie. Łodzianie nie zdołali awansować do play-off i dlatego jeszcze w końcówce sierpnia zdążą wyjechać na urlopy. Dla nich te rozgrywki kończą się definitywnie. Wolnego nie mają natomiast zawodnicy z Lublina. Drużyna Speed Car Motor zajęła pierwsze miejsce w tabeli i walczyć będzie w play-off o awans do ekstraligi. Zapewne dzisiejszy mecz na stadionie przy ul. 6 Sierpnia (początek o godz. 17.30) będzie chciała potraktować jako sprawdzian generalny przed decydującą batalią o finał tegorocznych rozgrywek. W niedzielę w półfinale Motor pojedzie na wyjeździe z Lokomotivem Daugavpils (rewanż 9 września).

Z kolei łodzianie będą robić wszystko, by wygrać i ostatecznie uplasować się na piątej pozycji w lidze. Należy zatem zakładać, że emocji na torze nie zabraknie. A na taki mecz warto się wybrać. Na pewno dziś w drużynie gości nie pojedzie Oskar Bober. We wtorek GKSŻ miała podjąć decyzję w sprawie tego zawodnika, który jest zawieszony od momentu alkoholowej wpadki przed meczem Speed Car Motoru w Gnieźnie. Jednak przewodniczący Piotr Szymański odłożył ogłoszenie wyroku na przyszły tydzień.

Awizowane składy:

Speed Car Motor Lublin:

1. Dawid Lampart, 2. Paweł Miesiąc, 3. Samuel Masters, 4. Robert Lambert, 5. Andreas Jonsson, 6. Wiktor Lampart;

Orzeł Łódź:

9. Rohan Tungate, 10. Joshua Grajczonek, 11. Hans Andersen, 12. Oleksandr Loktayev, 13. Norbert Kościuch, 15. Jakub Miśkowiak.

Ślimacząca się budowa nowego stadionu, opady deszczu, seryjnie przekładane ligowe spotkania i co najważniejsze - brak satysfakcjonującego wyniku, to wszystko sprawia, że zapewnie nikt w Łodzi nie będzie tęsknił za tegorocznymi pierwszoligowymi „żużlowymi emocjami”.