Orange zamierza zlikwidować wszystkie budki telefoniczne

Przyszła pora na ostateczne pożegnanie się z automatami telefonicznymi na kartę. Sieć Orange, która przejęła je wraz z resztą majątku Telekomunikacji Polskiej S.A., zamierza w przyszłym roku zdemontować wszystkie. Powody są dość oczywiste: powszechny i łatwy dostęp do telefonów komórkowych, który właściwie odebrał rację bytu publicznym automatom oraz budkom telefonicznym.

Jeszcze trzy lata temu w Łodzi funkcjonowało ponad 400 publicznych automatów telefonicznych. Obecnie pięć automatów wisi w szpitalach, jeden w domu dziecka i jeszcze tylko jeden jest automatem ulicznym (ul. Zgierska 221 - na zdjęciu). Z kilkunastu budek telefonicznych nadal korzystają też więźniowie łódzkich zakładów karnych (w całym okręgu mają do dyspozycji łącznie 52 automaty - to największe grono ich użytkowników). Więźniom nie wolno posiadać telefonów komórkowych, lecz mają prawo do kontaktu z rodziną. Żeby nadal im to zapewnić, Służba Więzienna już poszukuje operatora, który zastąpi w przyszłym roku Orange i zaoferuje usługi telekomunikacyjne odsiadującym wyroki.

O ile automaty dostępne osadzonym cieszą się jeszcze pewną popularnością (z przymusu), pozostałe używane są sporadycznie.

- Telefony komórkowe całkowicie zawładnęły rynkiem - mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska i na poparcie swoich słów przytacza przykład: na czas trwania Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, na prośbę organizatorów zainstalowano na krakowskich Błoniach 12 automatów telefonicznych na monety - złotówki i euro. Pielgrzymi wykonali z nich… 125 rozmów. W tym samym czasie w sieci Orange odbyto 7,4 mln minut rozmów komórkowych i wysłano ponad 31 milionów SMS-ów.

W 2000 roku automatów telefonicznych w Polsce było aż 95 tysięcy. Obecnie Orange posiada ich w całej Polsce 4,6 tysiąca.