Optymizm w ŁKS nie może dziwić

A to może oznaczać, że ŁKS może naprawdę szybko wypracować sobie bezpieczną przewagę nad innymi zespołami.

W poniedziałek łodzianie mieli odnowę biologiczną. W kolejnym meczu Robaszek będzie już mógł skorzystać z usług środkowego pomocnika Dawida Sarafińskiego i pozyskanego w zimowym okienku transferowym golkipera Konrada Przybylskiego, którzy musieli pauzować za żółte kartki. Szczególnie powrót drugiego z nich cieszy szkoleniowca, bowiem uraz przywodziciela, którego w trakcie starcia z Jutrzenką doznał Adam Sekuterski okazał się na tyle poważny, że musi on odpocząć od treningów przez blisko trzy tygodnie. Na szczęście, żaden inny zawodnik nie narzeka na zdrowie.

W niedzielę (godz. 15) ełkaesiacy po raz kolejny zaprezentują się fanom przy al. Unii. Nie ulega wątpliwości, iż to w Łodzi zostanie rozegrany najciekawiej się zapowiadający mecz 20. kolejki. Do naszego miasta przyjeżdża bowiem wicelider, KS Paradyż, który obecnie traci do ŁKS sześć punktów.

W ostatniej kolejce drużyna z Paradyża szczęśliwie pokonała na własnym boisku Ner Poddębice 1:0 (0:0), a jedynego gola zdobył już w doliczonym czasie gry Łukasz Grzybek, wykorzystując karnego.
Paradyż: Jędrzejewski – Łukasik, Adamiec (29, Telus), Majewski, Kalinowski – Kos (46, Grzybek), Bańczyk, Berc, Majsak, Bińkowski (82′ Gambka) – Koćmin.