Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Optymizm? Nie w Widzewie

(bart)
Litwin Povilas Leimonas wierzy, że znów zacznie grać w drużynie z al. Piłsudskiego
Litwin Povilas Leimonas wierzy, że znów zacznie grać w drużynie z al. Piłsudskiego paweł łacheta
Zawodnicy Widzewa, ostatniej drużyny piłkarskiej ekstraklasy, spotkają się na pierwszym treningu w tym roku w poniedziałek (godz. 14). Nastroje w i wokół zespołu nie są dobre, bo też i takie być po prostu nie mogą.

Rzecz jasna mamy świadomość, że podopieczni trenera Rafała Pawlaka (na dziś nadal to właśnie on prowadzi drużynę z Łodzi) mają stosunkowo niewielką stratę do wyprzedzających ich drużyn w tabeli. Pamiętamy o podziale ligi na dwie połówki, co nastąpi w kwietniu (dorobek punktowy zespołów zostanie podzielony na pół).

Nie zmienia to jednak faktu, że cały czas mamy wrażenie, iż działacze Widzewa nie dostrzegają powagi sytuacji. Wprawdzie teoretycznie niemal wszystko jest możliwe, ale nawet najbardziej zagorzałym fanom RTS coraz trudniej jest uwierzyć w przełom w grze swoich ulubieńców. Zwłaszcza na wyjazdach, które w wykonaniu łodzian przypominają od dłuższego czasu brazylijską telenowelę, i to z gatunku tych słabszych.

Wiadomo, że Widzew musi się wzmocnić, żeby w ogóle myśleć o utrzymaniu się w lidze. Ale nie oczekiwalibyśmy zbyt wiele.
Przede wszystkim z tego powodu, że Komisja ds. Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej dopiero pod koniec stycznia ma zdecydować, czy złagodzić drużynie z al. Piłsudskiego nałożone jakiś czas temu poważne sankcje (chodzi o zakaz pozyskiwania zawodników, mających ważne kontrakty z innymi klubami oraz płacowy limit dla nowych graczy, określony na poziomie 5 tysięcy złotych brutto).

Poza tym w rozmowie z portalem widzewiak.pl przewodniczący tej komisji Krzysztof Sachs zaznaczył, że sam fakt zawarcia przez Widzew układu z wierzycielami nie oznacza, że jej werdykt będzie zgodny z oczekiwaniami czterokrotnych mistrzów Polski.

Z początkiem tego roku widzewiakami formalnie przestali być obrońca Jakub Bartkowski i pomocnik Michał Jonczyk. Ich umowy wygasły bowiem z końcem grudnia i jak dotąd nie zostały przedłużone. Oczywiście nie oznacza to automatyczne, że obaj panowie zmienią pracodawcę, jednak taka możliwość istnieje. Zapewne wkrótce przekonamy się, gdzie zagrają wiosną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany