Opinia Janusza Niedźwiedzia. Zagrali trzema obrońcami, dwoma napastnikami i bez efektu

Trener Widzewa Janusz Niedźwiedź: W końcówce mieliśmy kilka możliwości, żeby dwie czy trzy akcje rozegrać inaczej i stworzyć sobie lepsze sytuacje. To nie jest jednak jeszcze czas, aby ćwiczyć finalizację. Zawodnicy pracują ciężko i gdybyśmy zrobili teraz trening strzelecki, to mogłoby się skończyć kontuzją. Teraz jest czas na ciężką pracę, obciążenia są coraz większe. Jeżeli chodzi o same sytuacje, to Chojniczanka miała ich kilka, my również.
Wyszliśmy w ustawieniu dwoma napastnikami, ale za to wróciliśmy od ustawienia z trójką stoperów. W ostatnim tygodniu ćwiczyliśmy różne zachowania, poświęciliśmy trochę czasu nie tylko na grę w obronie, ale także na inne rzeczy, na których skupialiśmy się podczas tego meczu. To właśnie one będą materiałem do tego, o czym będziemy rozmawiać.
Chcemy, żeby piłkarze Akademii Widzewa trenowali z nami i podnosili umiejętności. Zrobili już całkiem sporo jednostek, więc czują się pewniej. Tak samo było w naszym przypadku, gdy sześć-siedem miesięcy temu dopiero zaczynaliśmy wspólną pracę. Każdy potrzebuje czasu. Do momentu wylotu do Turcji będziemy próbować różnych ustawień, oczywiście na koniec najważniejsze będzie to, czy ktoś się broni piłkarsko.

Zabrakło Juliusza Letniowskiego. Pomocnik przez jakiś czas będzie wyłączony z treningów. Przeciwko Chojniczance nie zagrał Kristoffer Normann Hansen. Najpierw ma trochę potrenować z drużyną.