Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Operator zgnieciony przez ramię wysięgnika śmieciarki

(mj)
36-letni operator śmieciarki poniósł śmierć we wtorek rano na podwórku posesji przy ul. Próchnika 16, na tyłach kamienicy przy ul. Zachodniej 87, gdzie sam przyjechał po odpady. Jego ciało wisiało pomiędzy kabiną kierowcy a skrzynią ładunkową, zgniecione przez ramię wysięgnika.

Jak mężczyzna znalazł się w jego zasięgu? To dopiero ustalą śledczy.

- Wjechał około godz. 6 i stał dość długo, co wydało mi się dziwne – opowiadał pracownik firmy remontowej, mającej siedzibę w kamienicy. - Musiało być coś nie tak, zwykle zabranie śmieci trwa dosłownie moment. Ale nie sprawdziłem, bo poszedłem do swoich zajęć.

- Wjeżdżałem tu o godz. 8.45, dokładnie w tej samej chwili, co straż pożarna – mówi poruszony świadek akcji ratunkowej. - Widok był wstrząsający: człowiek w pomarańczowym uniformie wisiał miedzy siłownikiem a kabiną. Prawdopodobnie maszyna zmiażdżyła mu klatkę piersiową.

Według relacji portiera, siedzącego na dyżurce w budynku, operator wysiadł z samochodu i rozpoczął przygotowania do opróżniania kontenera z odpadami. Potem prawdopodobnie próbował coś nastawiać czy poprawiać między kabiną a częścią ładunkową. Być może wtedy ramię wysięgnika przygniotło go. Jednak tego momentu nikt nie zauważył od razu. Gdy na miejsce przyjechała straż i pogotowie, było już za późno. Strażacy, aby uwolnić ofiarę, musieli użyć rozpieracza ramieniowego. Operator śmieciarki nie żył. Dlaczego doszło do tragedii? Policja nie wyklucza ani błędu człowieka, ani awarii sprzętu.

- Okoliczności śmierci pracownika firmy odbierającej odpady będą szczegółowo wyjaśniali policjanci z I Komisariatu Policji w Łodzi pod nadzorem Prokuratury Rejonowej dla Łodzi-Śródmieścia - mówi kom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Policjanci na miejscu zabezpieczyli ślady kryminalistyczne, zabezpieczany jest też monitoring z sąsiadujących zabudowań. Kluczowe będą wyniki sekcji medyczno-sądowej.

Na miejscu tragedii był przedstawiciel firmy, w której pracował 36-latek oraz przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy. Sprawą zajmują się też prokuratorzy.
- Prokurator przeprowadził oględziny miejsca zdarzenia i zwłok. Zabezpieczony został samochód-śmieciarka – informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu przeprowadzona zostanie sądowo-lekarska sekcja zwłok. Postępowanie prowadzone jest pod kątem wypadku przy pracy. Ustalamy, czy do śmierci mężczyzny mogły przyczynić się zaniedbania ze strony osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo jego pracy.

Uwaga! Policja poszukuje świadków tragedii. Można dzwonić do I Komisariatu Policji w Łodzi, tel. (42) 665-14-00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany