Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Operacja na kredyt

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Łodzianka Wiesława Nowińska po zabiegu naprawczym łękotki nie może dostać się na pilną rehabilitację Na operację wzięła pożyczkę, na płatne zabiegi już jej nie stać.

Lekarz rehabilitacji medycznej uznał, że Wiesława Nowińska po operacji łękotki powinna mieć jak najszybciej zabiegi rehabilitacyjne, więc stosowne skierowanie opatrzył adnotacją „pilne”. Co z tego, skoro nawet takie da się zrealizować dopiero za kilka miesięcy.

- Muszę mieć jak najszybciej rehabilitację, bo w przeciwnym razie nie będę mogła zginać kolana - opowiada zdenerwowana łodzianka. - Moja operacja nie była wcześniej planowana. Gdy trafiłam do lekarza, okazało się, że powinnam jak najszybciej zoperować kolano. Terminy w szpitalach na takie zabiegi były dwuletnie, więc wzięłam kredyt i zapłaciłam 5 tys. zł za zabieg w prywatnej placówce.

Po operacji łodzianka dostała skierowanie na pakiet zabiegów, w tym krioterapię, pole magnetyczne, laser i ćwiczenia na podwieszkach. Prywatnie musiałaby zapłacić za nie 650 zł, a na to nie było jej już stać. Dlatego zadzwoniła na infolinię kolejkową NFZ, aby się dowiedzieć, gdzie zrehabilituje się najszybciej.

Dostała dwa adresy z numerami telefonów. Gdy pod nie zadzwoniła, okazało się, że jeden z numerów został podany błędnie, a pod drugim na rehabilitację zapisują w trybie pilnym na koniec wakacji.

- Wzięłam więc listę poradni rehabilitacyjnych w Łodzi i przez kilka dni dzwoniłam po kolei do każdej - opowiada pani Wiesława. - Bezskutecznie. Albo nie było już wszystkich zabiegów, albo terminy były kilkumiesięczne.

Zdesperowana łodzianka chciała umówić się na rozmowę z dyrektorem łódzkiego oddziału NFZ, aby na swoim przykładzie udowodnić mu, że w Łodzi pacjent nie ma szans na rehabilitację w trybie „pilne”. Ale, jak twierdzi, w sekretariacie odmówiono jej, odsyłając do działu skarg.

- Usłyszałam, że mam napisać skargę, a urzędnik w ciągu 30 dni na nią odpisze - opowiada. - Nie napisałam, bo po co? W lipcu dostanę odpowiedź, że rehabilitacja mi się należy? Nogi mi to przecież nie wyleczy...

Przepisy nie precyzują, jak długo można czekać na rehabilitację w trybie „pilne”. Mówią jedynie, że każda poradnia powinna mieć dwie kolejki - dla pacjentów, których stan jest stabilny, i tych wymagających szybkiej pomocy. O komentarz do sytuacji, w jakiej znalazła się nasza Czytelniczka, poprosiliśmy rzecznika prasowego łódzkiego oddziału NFZ.

„Narodowy Fundusz Zdrowia nie jest uprawniony do ingerowania w prowadzone przez świadczeniodawców listy pacjentów oczekujących na udzielenie świadczenia zdrowotnego. Decyzje dotyczące ustalenia terminu udzielenia świadczenia w oparciu o stan zdrowia świadczeniobiorcy należą do świadczeniodawcy, do którego zgłasza się pacjent” - czytamy w nadesłanym e-mailu. I dalej: „Narodowy Fundusz Zdrowia egzekwuje natomiast od świadczeniodawców przestrzeganie obowiązujących przepisów prawa, dlatego w przypadku nieuwzględnienia przez wybrany podmiot leczniczy realizujący zabiegi fizjoterapeutyczne adnotacji „cito” na skierowaniu, prosimy poinformować o tym NFZ. Wraz z powyższą informacją, prosimy przekazać kserokopię skierowania na zabiegi rehabilitacyjne (z pisemną odmową pracowni fizjoterapii realizacji zabiegów w trybie pilnym)”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany