Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpia-Widzew 1:1. Kompromitująco stracona bramka przez łodzian

(bart)
Gola dla gości zdobył Marcin Robak
Gola dla gości zdobył Marcin Robak grzegorz gałasiński
W meczu czwartej kolejki piłkarskiej drugiej ligi Widzew na własne życzenie zremisował z dotychczasowym liderem, Olimpią, 1:1 (1:0). Gola dla łodzian zdobył Marcin Robak.

Doskonale zdajemy sobie sprawę, że Olimpia prowadziła w tabeli i bardzo rzadko przegrywała w Elblągu w ostatnich kilkunastu miesiącach.

Ale naprawdę podopieczni trenera Marcina Kaczmarka powinni się wstydzić za swoją postawę. W sumie przez ponad 40 minut grali przecież w liczebnej przewadze, ale na boisku nie było tego zupełnie widać. Ba, chwilami można było odnieść wrażenie, iż to gospodarze walczyli w jedenastu. Od lat Widzew miewa poważne problemy, grając w 11 na 10. Mamy tylko nadzieję, że żaden z zawodników nie powie, że to nie atut, a przeszkoda w konstruowaniu akcji.

Goście wyszli na prowadzenie w 42 minucie. Precyzyjnym dośrodkowaniem z lewej strony popisał się Marcel Pięczek, piłkę zgrał głową Michale Ameyaw, a Marcin Robak precyzyjną główką z bliska nie dał szans Sebastianowi Madejskiemu.

W 52 min arbiter ukarał Michała Kuczałka czerwoną kartką za zaatakowanie Adama Radwańskiego w powietrzu wyprostowaną nogą.

Wydawało się, że ta sytuacja przesądziła o losach tego spotkania. Nic z tych rzeczy. W 89 minucie Damian Szuprytowski łatwo poradził sobie z Pięczkiem, a piłka trafiła do Przemysława Brychlika, który wykorzystał kolejno zawahanie Daniela Tanżyny, zlekceważenie go przez Sebastiana Rudola i gapiostwo Patryka Wolańskiego i posłał futbolówkę do siatki.

To pierwszy remis Widzewa w sezonie 2019/2020. Kibice łodzian słusznie są wściekli o tak wielkie gapiostwo czterokrotnych mistrzów Polski. Jeśli tak dalej pójdzie, awans do I ligi wcale nie będzie formalnością, a drogą przez mękę. I to bez żadnych gwarancji happy endu.

Już w najbliższą środę widzewiacy podejmą na stadionie przy al. Piłsudskiego Górnika Łęczna (18.50). Naprawdę jest się za co rehabilitować.

Olimpia Elbląg - Widzew Łódź 1:1 (0:1)
0:1 - Marcin Robak (42, głową), 1:1 - Przemysław Brychlik (89).
Czerwona kartka: Kuczałek (52, faul).
Żółte kartki: Miller, Żołądź (Olimpia) - Poczobut, Radwański (Widzew).
Sędziował Grzegorz Kawałko (Augustów).
Olimpia: Madejski - Sedlewski, Lewandowski, Wenger, Balewski - Demianiuk, Kuczałek, Żołądź, Szuprytowski - Ryk (46, Krasa), Miller (71, Brychlik).
Widzew: Wolański - Kosakiewicz, Rudol, Tanżyna, Pięczek - Mandiangu (80, Mąka), Poczobut, Radwański (77, Zejdler), Ameyaw (64, Gutowski) - Wolsztyński, Robak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany