Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogromne kolejki w punktach wymazowych w Łodzi i Piotrkowie Trybunalskim. Trzeba czekać nawet dwie lub trzy godziny!

Wideo
od 16 lat
Godzinę, dwie lub nawet trzy trzeba czekać w popularnych punktach pobierania wymazów w Łódzkiem. NFZ otwiera kolejne punkty drive-thru.

Wielkie kolejki do punktów pobierania wymazów na COVID-19 w Łodzi i Piotrkowie Trybunalskim

Szalejąca piąta fala pandemii spowodowała ogromne kolejki przed punktami pobierania wymazów w kierunku koronawirusa. Pacjenci czekają na mrozie i coraz częściej puszczają im nerwy.

W Piotrkowie Trybunalskim przed punktem na dawnym dworcu PKS kolejki tworzą się od soboty. W poniedziałek punkt nie był w stanie obsłużyć wielu skierowanych na wymaz. Ludzie z decyzją o kwarantannie, w tym osoby starsze i dzieci, stali na mrozie nawet po kilka godzin. Niektórzy z bardzo wysoką gorączką. Stać musieli, bo punkt jest w takim miejscu, że praktycznie nie da się tam wjechać samochodem. Jednak część odeszła z kwitkiem, bo o godz. 17 punkt zamknięto.

WIADOMOŚCI Z ŁODZI

-Jak można stać na mrozie z dzieckiem, które ma 39 stopni gorączki i jeszcze na koniec okazuje się, że wymaz nie będzie pobrany, bo "na dzisiaj koniec"? - pytała jedna ze zbulwersowanych mam.

To jedyny punkt w Piotrkowie. W Łodzi, gdzie działa 14 punktów, jest lepiej. Jednak oblężenie też jest ogromne. W sobotę przed punktem szpitala Matki Polki w Łodzi łodzianin czekał na wymaz 2,5 godziny. W poniedziałek kolejka była tam na 1,5 godziny. Ale już rano przy ul. Wareckiej można było załatwić test w pół godziny.

Na Janowie przedpołudniowe kolejki wynoszą nawet 1,5-2 godziny. Natomiast pacjentom punktu przy ul. Wujaka na Widzewie wczoraj puściły nerwy. Pracownik punktu poprosił o wyrozumiałość, pacjenci krzyczeli, że nie chce mu się pracować mimo dodatków covidowych i żądali przyspieszenia badań.

Ale kolejki to kłopot także dla służby zdrowia. W Wieluniu zdarza się, że sznur aut zastawia drogę dojazdową do stacji pogotowia i oddziału ratunkowego.

W końcu dojdzie do tego, że nie wyjedziemy karetką – mówi tamtejszy ratownik medyczny.

Powodem zwiększonych kolejek jest rozpędzająca się piąta fala epidemii wywołana wariantem omikron. W regionie łódzkim liczba zakażeń i wykonywanych testów lawinowo rośnie. W poniedziałek lekarze POZ zlecili pacjentom ponad 5,3 tys. testów na COVID-19. To trzy razy więcej niż dwa tygodnie temu. Wczoraj padł kolejny rekord pandemii- 2473 dobowe zakażenia, choć zwykle na początku tygodnia przypadków jest mniej.

Adam Stępka, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi zapewnia, że punkt w Piotrkowie Trybunalskim będzie przeorganizowany, by łatwiej było wjechać samochodem.

- Decyzją dyrektora WSRM obsada punktu została podwojona i będzie on pracował do ostatniego pacjenta - zapewnia Stępka. Dodatkowo WSRM planuje otwarcie w Piotrkowie drugiego punktu wymazów. Ma on ruszyć dziś przy ul. Narutowicza.

W Matce Polce nie ma możliwości zwiększenia przepustowości, bo badania robione są na miejscu, a możliwości szpitalnego laboratorium to 350 testów na dobę.

Jednak liczba punktów stopniowo się zwiększa. W ubiegłym tygodniu wiele punktów wydłużyło godziny pracy, w tym otwarto dwa nowe miejsca: przy M1 w Łodzi oraz w Koluszkach. Do końca tygodnia ma powstać osiem kolejnych punktów, z czego trzy w Łodzi, a pozostałe m. in. w Bełchatowie, Bełchatów, Łowiczu i Tomaszowie.

- Ważne jest, by pacjenci sprawdzili w internecie godziny otwarcia punktu i nie przyjeżdżali na ostatnią chwilę - radzi Magdalena Góralczyk z łódzkiego oddziału NFZ.

ZOBACZ ZDJĘCIA ZE STUDNIÓWEK W 2022 ROKU

HOROSKOP NA NOWY ROK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ogromne kolejki w punktach wymazowych w Łodzi i Piotrkowie Trybunalskim. Trzeba czekać nawet dwie lub trzy godziny! - Dziennik Łódzki

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany