Odra Opole-Widzew. Wygrana łodzian zapewni im pozostanie na drugiej pozycji w tabeli pierwszej ligi

Już chyba sam ten fakt sprawia, że czterokrotni mistrzowie Polski zamierzają uczynić wszystko co w ich mocy, by triumfować po raz szósty w sezonie 2021/2022.

Zespół prowadzony przez trenera Janusza Niedźwiedzia potrafił już wygrać na obcym boisku, i to mimo że przegrywał (z Zagłębiem w Sosnowcu), zdażyło mu się również przegrać, mimo iż prowadził (z Arką w Gdyni).

Szkoleniowiec łodzian cały czas powtarza, że interesuje go gra w piłkę, nie zaś kurczowa defensywa. I trzeba przyznać, że dotrzymuje słowa. Od pewnego czasu widzewiacy starają się zawsze walczyć o pełną pulę. Jeszcze nie raz i nie dwa im się nie uda, ale fani już doceniają tę jakościową przemianę drużyny

Na spotkaniu z mediami Niedźwiedź podkreślił po raz kolejny, że nie żałuje, iż nie zdecydował się na przełożenie spotkania w Opolu, mimo że mógł to uczynić (na zgrupowaniu reprezentacji Polski U-20 przebywają bowiem Bartosz Guzdek i Radosław Gołębiowski, czyli dwaj podstawowi młodzieżowcy Widzewa).

- Nie będzie ich, są inni. W ostatnich tygodniach wydarzyło się coś fajnego w naszej drużynie. Wielu zawodników złapało dobrą formę i „urosło”. Jak np. Filip Becht i Kacper Karasek, którzy, nie oszukujmy się, pod nieobecność Bartka i Radka są najbliżej gry. Do Opola pojedziemy z dobrze przygotowanymi ludźmi. Ostatnio ciężko było im wskoczyć doskładu, ale nie mamy obaw o ich dyspozycję. Odra to dobry rywal, potrafiący grać w piłkę. Na szczęście w Opolu będą nas wspierać kibice, z czego bardzo się cieszę - dodał trener.

- Z moim zdrowiem jest coraz lepiej, więc myślę, że będę gotowy na sto procent - stwierdził z kolei doświadczony pomocnik łodzian Dominik Kun.