Od stołu na spacer

- Przyszliśmy zobaczyć kolorowe tulipany - mówi Beata Włodzimierska, mama 2-letniego Borysa i 6-letniej Oli, a także ciocia 10-letniej Natalki, które biegały między kwiatami. - Po raz pierwszy widzieliśmy je w ubiegłym roku. Chcemy sprawdzić, co się zmieniło. Taka wizyta to miła odmiana po świętowaniu przy stole.

Podobnie twierdzili Joanna i Zbigniew Rzymscy-Fiks, którzy tam spacerowali. Towarzyszył im 4-letni syn Bartek na rowerku.
- Pałaszując kolejne wielkanocne potrawy, można się wzbogacić o dodatkowe kilogramy - mówią. - Dobrze spalić trochę kalorii. Fotografujemy też przyrodę.

Odwiedzających nie brakowało w Zoo. W niedzielę sprzedano ok. 1,1 tys. biletów wstępu.
- Przy wiosennej pogodzie grzechem byłoby ciągłe siedzenie przy stole - twierdzi Katarzyna Ciarczyńska, mama 6-letniego Paskala, z którym zatrzymała się przy wybiegu dla lam. - Na co dzień nigdy nie mamy czasu na takie spacery - opowiadają Magdalena i Krzysztof Chrebela z 8-letnią Justyną, którzy przystanęli przy wybiegu dla tygrysów. - W święta nie musimy się nigdzie spieszyć.