Od czerwca łodzianie zapłacą więcej za wodę i odbiór ścieków. Kto za to odpowiada?
Wspieramy stanowisko Prezesa PGW Wody Polskie, który zwrócił się do Pani w liście otwartym o wycofanie wniosku o wzrost opłat. Apelujemy o refleksję i zaniechanie podejmowania wszelkich kroków w celu zwiększenia opłat za łódzką wodę! Proszę w końcu w czynach udowodnić, że kocha Pani Łódź." - tak brzmi treść apelu klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w Łodzi.
A tak odpowiedział na niego Marcin Masłowski, rzecznik prezydent miasta:
"PiS apeluje w sprawie cen wody. A ja apeluję, by rząd oddał nam chociaż złotówkę za zadania, które nam zlecił w ramach COVID, a na które do tej pory nie przekazał ani grosza! Gdyby nie utworzenie Wód Polskich, kolejnej pisowskiej instytucji, prawdopodobnie w wielu miejscach w Polsce m.in w Łodzi nie byłoby podwyżek cen wody. To Wody Polskie potrafiły zamówić 200 limuzyn za 17 mln złotych, a nie potrafiły wybudować ani jednego zbiornika retencyjnego. To Wody Polskie funkcjonują na koszt podatnika.
Oczywiście – łatwiej pieniądze na limuzyny zebrać z różnych opłat – a tłumaczenie mieszkańcom, dlaczego ceny wody rosną – zostawić włodarzom miast.