Oby drugoligowi piłkarze Widzewa wykorzystali ogromną szansę

Mają bowiem na koncie 33 punkty i już dziewięć „oczek” przewagi na zajmującą aktualnie czwartą pozycję Olimpią Grudziądz. Przypomnijmy, że do pierwszej ligi awansują za kilka miesięcy trzy najlepsze zespoły.

W wygranym 2:0 meczu ze Skrą Czestochowa wybrańcy Radosława Mroczkowskiego przekonali się, że do odniesienia sukcesu nie wystarczy jedynie sam fakt bycia na czele tabeli. Najważniejsze, że, przy aktywnym udziale samego szkoleniowca, który dokonał szybkich dwóch zmian, potrafili przełamać własną niemoc. Ale wypada mieć nadzieję, że raz na zawsze zapamiętają, iż już od pierwszego gwizdka arbitra muszą „wejść” w mecz na maksymalnych obrotach.

W sobotę (18) Widzew rozpocznie na wypełnionym wspólnie świętującymi mecz przyjaźni kibiców stadionie przy ul. Cichej w Chorzowie starcie z tamtejszym Ruchem. Na pewno gospodarze będą zdeterminowani, oby goście również.

W niedzielę widzewiacy mieli rozruch oraz odnowę biologiczną. Mroczkowski postanowił dać swoim podopiecznym wolny poniedziałek, do zajęć wrócą dzisiaj (odbędą się one na boisku oraz na siłowni).

Wyjazd do Chorzowa nastąpi już po piątkowym treningu, co jest dobrą praktyką.

W starciu z Ruchem na zbyt ostrą grę będą musieli szczególnie uważać Dario Kristo i Radosław Sylwestrzak. Obaj mają bowiem na koncie trzy żołte kartki i każde następne upomnienie będzie skutkowało przymusową pauzą w kolejnym meczu.

Inna sprawa, że ważniejszy od tego jest rezultat spotkania na Górnym Śląsku. Naprawdę liczymy na to, że powrót do domów z Chorzowa upłynie widzewiakom w znakomitej atmosferze.