Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obraz z kamer – nieczytelny. Monitoring bezpieczny... dla bandytów

(kz)
ei24
23-letni Marcin, student Uniwersytetu Łódzkiego, pobity w nocy na ul. Piotrkowskiej przez pięciu dresiarzy (pisaliśmy o tym 6 lipca), jest zszokowany stanem monitoringu miejskiego. Okazuje się, że kamery zarejestrowały napad, ale... obraz jest nieczytelny.

Do napaści doszło 25 maja około godz. 3 w nocy. Pobity student do tej pory jest na zwolnieniu lekarskim. Do szpitala trafił ze wstrząsem mózgu oraz wieloodłamkowym złamaniem szczęki. Dochodzenie w tej sprawie zostało umorzone. Sprawców nie wykryto.
Joanna Kącka, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji, wyjaśniła nam, że monitoring na ulicy Piotrkowskiej zarejestrował grupkę szarpiących się osób, jednak jakość tego nagrania nie pozwala na identyfikację uczestników do celów dowodowych!
Po co zatem jest taki monitoring? Policja twierdzi, że pozwala jedynie na stwierdzenie, że coś niebezpiecznego dzieje się w danym momencie na ulicy i można wówczas wysłać patrol lub radiowóz. Na podstawie zapisów z kamer nie da się jednak zidentyfikować napastników.
Policja przekonuje, że Marcin po zdarzeniu był przytomny i twierdził – według raportu – że sam się przewrócił, nic mu się nie stało i nie chce niczego zgłaszać. Marcin jednak nie pamięta, by coś takiego mówił. Ostatnie zdarzenie, jakie zapamiętał, to uderzenie. Świadomość odzyskał następnego dnia w szpitalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany