Obce boisko już dawno przestało straszyć ŁKS

Wystarczy prześledzić wyniki drużyny prowadzonej przez trenera Marcina Pyrdoła, osiągnięte na obcych boiskach w rundzie jesiennej: 1:0 z Pelikanem w Łowiczu, 3:0 z Huraganem w Wołominie, 2:1 z MKS w Ełku, 1:0 z Sokołem w Ostródzie oraz 0:0 z rezerwami Jagiellonii Białystok.

Jak widać, zespół z al. Unii znakomicie sobie radzi w innych miastach.

Warto podkreślić, że ma przy tym szczęście. Ale wypada też jasno stwierdzić, że nie jest to czymś, czego należałoby się wstydzić. Na boisku w Wołominie padł przecież bezbramkowy remis, jednak w szeregach gospodarzy wystąpili nieuprawnieni zawodnicy. A w Łowiczu gola podarował gościom w kuriozalny sposób bramkarz.

Czasami ełkaesiacy nie prezentują olśniewającej dyspozycji, od pewnego czasu imponują jednak chwilami wręcz żelazną konsekwencją i zawsze walczą do ostatniego gwizdka sędziego.

W Nowym Dworze też łatwo raczej nie będzie. Tej jesieni Świt nie znalazł tam jeszcze pogromcy. Żeby nie wpędzać chłopaków Pyrdoła w samozadowolenie, przypomnijmy również rezultaty spotkań tych zespołów z sezonu 2015/2016. W Nowym Dworze Świt zwyciężył bowiem 2:0, a przy al. Unii wygrał 3:1. Znacznie lepiej ŁKS poszło w sezonie 2014/2015 - dwie wygrane po 2:0.

Szkoleniowiec łodzian nie ma komfortu przy ustalaniu składu wyjściowej jedenastki.

Przede wszystkim za cztery żółte kartki musi pauzować Kamil Rozmus, który regularnie pełnił dotychczas rolę lewego defensora. Ale to nie wszystko. Chory jest Łukasz Kopka, który opuścił środowe zajęcia. Zabiegi medyczne przechodzi Dawid Sarafiński. Na szczęście do zdrowia wraca już młodzieżowiec Jakub Nowak.

Drużyna trenowała przy al. Unii.