Obama winien ochłodzenia. Pogoda w Łodzi

Za nami wyjątkowo udany weekend. Nad całą Polską niebo było błękitne i zupełnie pozbawione chmur.

Temperatura osiągała bardzo wysokie wartości. W sobotę (7.09) termometry pokazywały w cieniu od 20 do 25 stopni C. W niedzielę (8.09) było jeszcze cieplej. Jednak do zachodniej Polski właśnie dotarł niż o niedwuznacznej nazwie Obama, który niesie ze sobą załamanie pogody.

Skąd taka nazwa? Imiona niżom i wyżom w Europie od kilku lat nadają niemieccy meteorolodzy z Wolnego Uniwersytetu Berlina (FU Berlin). Na każdy rok przygotowywana jest lista imion od A do Z. Każdy może podmienić jedną z nazw na swoją własną. Aby stać się ojcem chrzestnym niżu lub wyżu należy wypełnić specjalną ankietę i wpłacić 199 euro.

Nazwę Obama niżowi nadał Wilke Stroman z jednego z niemieckich serwisów internetowych. Obama pędzi w kierunku duńskiego Bornholmu i południowej Szwecji. We wschodniej części Niemiec przyniesie intensywne deszcze, którym suma może sięgać nawet 30 mm, przed czym wydano już ostrzeżenia dla mieszkańców.

Obama dzisiaj na zachodzie, południu i częściowo w centrum Polski przynosić będzie opady deszczu, miejscami dość intensywne, niewykluczone są również burze. Temperatura będzie niska, ponieważ po południu nie przekroczy 16 stopni C.

To dopiero początek obfitych opadów w tym tygodniu, który zapisze się jako bardzo wilgotny. W krajach środkowej Europy może spaść ponad 50 mm deszczu, a lokalnie ponad 100 mm, co grozi podtopieniami.