Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nutka optymizmu po meczu piłkarskiej reprezentacji

Jan Hofman
Piłkarska reprezentacja Polski pokonała w towarzyskim meczu Danię 3:2 (1:2).

To był ostatni test biało-czerwonych przed wrześniowymi meczami eliminacji mistrzostw świata (z Czarnogórą i San Marino). I trzeba przyznać, że drużyna trenera Waldemara Fornalika długimi okresami prezentowała się dobrze. Wielu reprezentantów leczy kontuzje, toteż nasz selekcjoner musiał trochę eksperymentować ze składem. Nie wypadło to źle, choć nie można mówić o zachwycie. Ważne jest jednak to, że pokonaliśmy 27. zespół w rankingu FIFA, a takiego sukcesu reprezentacja, prowadzona przez Fornalika, nie miała.
Można ponarzekać na grę biało-czerwonych w pierwszej części spotkania, bo wyraźnie przyczajeni na własnej połowie oddali inicjatywę rywalom. Znacznie lepiej było po przerwie i co ważne zdobywanie bramek było efektem przemyślanych i składnych akcji.

Co wiemy po tym meczu? Nadal najsłabszą stroną narodowej drużyny jest defensywa. Wojciech Szczęsny znów nie zachwycił. Przy obydwu straconych golach miał swój udział. Ospały i wolny, nie reagował na czas, co Duńczycy przed przerwą wykorzystali bezwzględnie. Boczni obrońcy Artur Jędrzejczyk i Jakub Wawrzyniak nie mają reprezentacyjnej dyspozycji, toteż pewnie trzeba się pilnie rozglądać za zastępcami. Także stoperzy, debiutujący w drużynie biało-czerwonych, Łukasz Szukała oraz Kamil Glik nie ustrzegli się wielu błędów.
Natomiast nadzieją napawa postawa Waldemara Soboty. Ten dobrze wyszkolony technicznie pomocnik imponował chęcią do gry i bardzo dobrym przeglądem sytuacji. Może wreszcie doczekaliśmy się pomocnika z prawdziwego zdarzenia, który także wie jak zdobywać gole. Piękną bramkę strzelił Mateusz Klich i nie można wykluczyć, że w najbliższej przyszłości będzie podstawowym graczem kadry, podobnie jak Piotr Zieliński.

Bez wątpienia nie spełnił wszystkich pokładanych w nim nadziei Robert Lewandowski. Tradycją staje się już, że znacznie gorzej wypada w drużynie narodowej niż w Borussii Dortmund. Pewnie nie było mu miło, kiedy kibice gwizdali, gdy schodził z boiska.
To zwycięstwo było ważne nie tylko dla kibiców. Wydaje się, że przede wszystkim było niezwykle istotne dla trenera Fornalika. Bez wątpienia po tym sukcesie wyciszą się głosy, żądające jego natychmiastowej dymisji. Tym samym selekcjoner zyska trochę czasu na spokojną pracę, bez presji niektórych mediów, domagających się od Zbigniewa Bońka jego głowy.

Polska – Dania 3:2 (1:2).
1:0 – Klich (4), 1:1 – Eriksen (18), 1:2 – Braithwaite (45), 2:2 – Sobota (59), 3:2 – Zieliński (60).
Sędziował Yudai Yamamoto (Japonia).
Widzów: 34952.
Polska: Szczęsny (46, Boruc) – Jędrzejczyk (75, Celeban), Szukała, Glik, Wawrzyniak – Błaszczykowski, Krychowiak, Kaźmierczak (46. Zieliński), Klich (86, Salamon), Sobota (88, Mierzejwski) – Lewandowski (78, Sobiech).
Dania: Andersen – Jacobsen, Kjaer (64, Vestergaard), Bjelland, Boilesen (46, Ankersen) – Braithwaite (46, Kusk), Joergensen, Jensen (78, Sloth), Eriksen, Fischer (72, Krohn-Dehli) – Pedersen (46, Nielsen).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany