- W poniedziałek rozpoczął Pan pracę w łódzkim porcie lotniczym. To dla Pana duże zawodowe wyzwanie?
- Jedno z największych w mojej dotychczasowej pracy. Większym było jedynie zamykanie linii lotniczych Centralwings, w których wcześniej pracowałem. Jest to również dla mnie bardzo ambitne zadanie, bo to przecież zarządzanie 300-osobową załogą. W kwestii przyszłości lotniska w Łodzi jestem umiarkowanym optymistą. Wierzę w gospodarczy potencjał Łodzi i regionu, który powinien przekładać się także na rozwój lotniska.
- Co jest, według Pana, największą zaletą łódzkiego lotniska?
- Położenie. Łódź jest usytuowana w sąsiedztwie ważnych dróg, jak np. autostrady A1 i A2, a dzięki temu do miasta, jak i do tutejszego portu, można sprawnie dojechać. Do tego dochodzi rozwój miasta, w tym planowane w 2022 r. Expo.
- A jakie dostrzega Pan wady?
- Otoczenie konkurencyjne. Lotnisko im. Chopina w Warszawie nadal nie zadowala się tymi klientami, których ma i ciągle o nich walczy. Ta walka nie ogranicza się wyłącznie do Modlina, ale sięga też do Łodzi.
- Są więc szanse na nowe połączenia z Łodzi?
- Drugiego czerwca startują loty do Paryża. No kolejne nowe trzeba będzie pewnie poczekać do rozpoczęcia następnego sezonu letniego w ruchu lotniczym, który przypada w okolicach 25 marca, czyli dnia moich urodzin. To właśnie wtedy przewoźnicy są najbardziej skłonni do uruchomienia czegoś nowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?