Wcześniej dziewczynka mieszkała z polskimi rodzicami w Norwegii, ale została im zabrana przez tzw. Gminnych Rzeczników Ochrony Praw Dziecka. Powód?
- Miała być w szkole smutna i osowiała. To zaniepokoiło jedną z nauczycielek, która z kolei powiadomiła tamtejsze służby broniące praw dzieci - mówi Krzysztof Rutkowski. - Dziecko zostało zabrane ze szkoły
bez powiadamiania o tym rodziców i oddane do norweskiej rodziny zastępczej w Oslo.
Polacy zaalarmowali konsulat, ale ten niewiele wskórał. Pomogła interwencja Rutkowskiego.
Dziewczynka miała kontakt telefoniczny z rodzicami. Wieczorem do pokoju dziecka na I piętrze wrzucono linkę i dziewczynka opuściła się po niej. Norwescy opiekunowie zorientowali się, że Nikoli nie ma w pokoju dopiero
rano - 9-latka była już wówczas w Polsce.
Po tej brawurowej akcji w Norwegii zawrzało, a Rutkowskim zainteresowały
się tamtejsze media. Detektyw gościł dziennikarzy w swoim domu, gdzie zaserwował im przygotowane przez siebie potrawy.
Być może dlatego jeden z artykułów w norweskiej prasie zatytułowany
był "Rambo jest dobry, Rambo lubi gotować".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?