Zdaniem świadków, kilka minut wcześniej był kontrolowany przez policjantów z nieoznakowanego radiowozu. Jednak funkcjonariusze, nie bacząc na jego stan, pozostawili go w samochodzie i odjechali.
- Wszystko widzieliśmy przez okno - mówią Marzena i Remigiusz, świadkowie zdarzenia. - Najpierw daewoo zatrzymali policjanci w "cywilnym" radiowozie na sygnale. Wysiedli, podeszli do kierowcy, coś tam pogadali, wrócili do radiowozu i ponownie podeszli do daewoo. Wtedy kierowca wysiadł. Ledwo stał na nogach, więc policjant chwycił go za ramię i z powrotem wsadził do samochodu. Ku naszemu zdumieniu, funkcjonariusze wsiedli potem do radiowozu i odjechali, a daewoo z pijanym kierowcą i pasażerką zostało.
Po chwili obydwoje wysiedli z samochodu. Chwiejnym krokiem obeszli auto dookoła i wsiedli z powrotem.
- Mężczyzna próbował ruszyć, ale nie potrafił zapanować nad autem - dodaje pan Remigiusz. - W końcu jak wystartował, to kasował zaparkowane samochody.
- Usłyszałem huk, dobiegłem do okna. Zobaczyłem przestawione auto małżonki i ciemny samochód, który zatrzymał się nieopodal - mówi pan Roman, świadek, którego auto zostało uszkodzone. - Zbiegłem na dół. Z samochodu wysiedli kobieta i mężczyzna. Dorwałem tego faceta przed ostatnią klatką. Był tak pijany, że słaniał się na nogach. Bełkotał, żebyśmy się dogadali. Później straszył, co to on zrobi, jaki to jest mocny, jakie ma znajomości...
Gdy na miejsce przyjechali policjanci z drogówki, musieli go skuć, żeby się uspokoił. Mężczyzna nie chciał dmuchać w alkomat, dlatego został zabrany na badanie krwi.
W ciągu następnych 30 minut zjeżdżały się kolejne radiowozy. Wśród nich szara astra z funkcjonariuszami, którzy przedstawili się jako wydział kontroli.
Jeszcze o drugiej w nocy przesłuchiwano świadków i właścicieli uszkodzonych aut.
Na miejscu przez cały czas była matka mężczyzny, która mieszka w pobliżu miejsca, w którym pijany syn zostawił samochód.
- Syn to porządny człowiek, nie wiem, dlaczego ci ludzie tak się denerwują - komentowała. - Nie rozumiem, dlaczego był pijany. Przecież pojechał zjeść kebab.
Czy pijany kierowca to policjant?
- Pragnę podkreślić, że kierujący samochodem daewoo nubira nie jest funkcjonariuszem policji - informuje podinsp. Joanna Kącka, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi.
Czy pijany mężczyzna to były policjant?
- Nawet jeśli to były policjant, to w tej chwili jest cywilem - odpowiada Radosław Gwis z biura prasowego KWP.
- Z dotychczasowych ustaleń Wydziału Kontroli Komendy Miejskiej Policji w Łodzi nie wynika, aby wobec 42-letniego kierowcy nubiry wcześniej tej nocy były podejmowane działania przez policjantów. Wszelkie wątpliwości wynikające z relacji jednego ze świadków będą jeszcze szczegółowo wyjaśnianie - kontynuuje podinsp. Kącka.
- Jestem pewien na sto procent, że policjanci kontrolowali ten samochód i nie zatrzymali pijanego kierowcy, co zeznałem - mówi pan Remigiusz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej na ściance. Stylista ocenia
- Uważajcie na Sablewską za kółkiem! Kiedyś doprowadzi do wypadku! Ekspert wyjaśnia
- Iwona z "Sanatorium" straciła dziecko i męża. To wyznanie złamało nam serca
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły