Noc Muzeów w Łodzi. Łodzianie w długich kolejkach przed muzeami, masa chętnych na wykład sędzi Anny Marii Wesołowskiej w sądzie ZDJĘCIA

Atrakcje ze zwiedzaniem sądu rozpoczęły się jeszcze przed wejściem do jego gmachu, bo można było zapoznać się od środka z wyposażeniem samochodów służących do transportu więźniów czy aresztantów. Wewnątrz sądu z kolei można było wejść do sądowego aresztu w piwnicy, gdzie zwiedzający przymierzali hełmy oraz kamizelki kuloodporne strażników więziennych i policjantów, otwarto także tzw. jedynkę, czyli sali sądowej wyposażonej w przeszkloną klatkę dla podsądnych albo salę 111.

To w niej przez lata sądziła sędzia Anna Maria Wesołowska, która w Noc Muzeów po latach znów nie w niej pojawiła z wykładem. Ten miał być jednorazowy, ale zainteresowanie zwiedzających było tak duże, że medialna sędzia zdecydowała się na powtórkę. Na sali, gdzie wyroki usłyszeli m.in. oskarżeni w procesach związanych z zorganizowaną przestępczością, usiadło kilkudziesięciu zwiedzających, sporo stało przy ścianach. Sędzia opowiadała o specyfice orzekania, o sprawach, w których wydawała wyroki, komentowała również najgłośniejsze sprawy kryminalne ostatnich tygodni i dni.

Przed Muzeum Miasta Łodzi kilkudziesięciometrowa kolejka chętnych do zwiedzania ustawiła się już na długo przed otwarciem o godz. 18. Podobnie było przed Centrum Nauki i Techniki w EC1.