NKO wyżyło się na słabeuszu czyli zdołowanym ŁKS

Jej członkowie zrobili pokazówkę, żeby pogrozić palcem ligowym mocarzom - widzicie, co może się stać, jeżeli będziecie lekceważyć swoje zobowiązania.

Były właściciel Widzewa Andrzej Grajewski żałuje, że ŁKS nie znalazł obrońców w PZPN i dziwi się, dlaczego Wydział Dyscypliny, a potem NKO, zabrały się za kłopoty łódzkiego klubu, a nie skoncentrowały uwagi na palących problemach finansowych piłkarzy Śląska Wrocław, Ruchu Chorzów czy Polonii Warszawa. W stołecznym klubie niektórzy zawodnicy nie widzieli złamanego grosza od dziewięciu miesięcy.
Postawienie pod ścianą zespołów ekstraklasy, które na swoją działalność dostają miliony złotych, wymagałoby... odwagi przeciwstawienia się potężnemu sponsorowi - Canal+. Dla komercyjnej stacji, przykładowe wyrzucenie za ligową burtę Polonii, byłoby rewolucją nie do przełknięcia, bo naruszałoby jej żywotne interesy. Tworzenie sportowego programu, za który płacą abonenci, w znacznej mierze opiera się wszak na transmisjach meczów ekstraklasy. Wypadnięcie jednego ogniwa, to programowa, wizerunkowa i finansowa, jeśli nie katastrofa, to przynajmniej poważna wpadka.