Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niżyński schodzi ze sceny! Przeczytaj, dlaczego

(rs)
.
. Materiały prasowe
Ze sceny Teatru Jaracza schodzi jedna z najsłynniejszych i najbardziej poruszających pozycji: monodram "Niżyński". 8 i 9 marca pożegnanie z tytułem.

Multimedialne widowisko, w którym przez niemal dwie godziny Kamil Maćkowiak gra i tańczy odsłaniając tragiczną historię genialnego artysty baletu i człowieka zniszczonego psychicznie, wymaga niewiarygodnego zaangażowania emocjonalnego i fizycznego.

Aktor nie ukrywa, że każde przedstawienie to dla niego ogromnie obciążające przeżycie. Zwrócił się do dyrekcji o zdjęcie "Niżyńskiego" z repertuaru, choć każdy spektakl grany jest przy kompletach na widowni, a liczni fani oglądali go nawet 20 razy.
Fundacja Maćkowiaka zarejestrowała spektakl na DVD, ma więc szansę trafić na ekran telewizyjny. Klimat zdarzeń związanych z inscenizacją i losem Niżyńskiego zatrzymały w kadrze zdjęcia Bartosza Wojciechowskiego, pokazywane na wystawie "Tańczyć rzeczy straszne". A czy "Niżyński" kiedyś wróci na scenę? - Muszę od niego odpocząć - powtarza Kamil.

Monodram (realizowany wraz z Waldemarem Zawodzińskim - współautorem scenariusza, reżyserem, scenografem), odsłaniający dramatyczną historię Boga Tańca, grany na najwyższej nucie bólu, jest w repertuarze od siedmiu lat. Zdobył moc nagród - od Złotej Maski po Grand Prix Festiwalu Monodramów w Sankt Petersburgu i Thespis Media Award w Kilonii. Prezentowany był blisko 150 razy po polsku, angielsku i rosyjsku.

Aktor planuje kolejny szokujący monodram, ale czy "Diva" trafi na scenę, zależy od tego, czy Fundacja Maćkowiaka zdobędzie środki na jej wystawienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany