Nikt nie przebije Jacka Gmocha

Nie jest nią ostatnie takie trio z Dortmundu, po które w kolejce staje cała futbolowa Europa (he!, he!, he!), ani światowiec z Londynu, który rozpieszcza ukochaną i niezwykle medialną mamusię drogimi samochodami, ani nawet rezerwowy bramkarz, na którego przed mistrzostwami u buków nikt nie postawiłby złamanego grosza, a który niespodziewanie okazał się najlepszym piłkarzem reprezentacji Polski.
Proszę Państwa mam zaszczyt przedstawić. Na gwiazdę wybił się legendarny selekcjoner, dziś komentator Jacek Gmoch. I wcale nie dlatego, że zaskakuje miliony widzów swoimi trafnymi, a jednocześnie oryginalnymi uwagami (choć fachowości nie można mu odmówić).
Gmoch powala na kolana jako bohater... reklamy. Po prostu jest genialny, gdy zachęca do kupowania produktów jednego ze znanych marketów.
Ba, jego śmieszne komentarze, kompletnie usuwają w cień to co reklamuje. Liczy się sam Gmoch, jego charakterystyczny głos i aktorski talent. Gdyby żył mistrz polskiej komedii Stanisław Bareja, z pewnością zatrudniłby trenera w swoim najnowszym filmie. A może zrobi to Janusz Zaorski, gdy wreszcie zabierze się do nakręcenia "Piłkarskiego pokera 2"?!