Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce ustalili, że 23-latek ma ponad 2 promile alkoholu w organizmie. W kieszeni jego spodni znaleźli 2 gramy marihuany. 23-latek zachowywał się agresywnie. Trafił do policyjnego aresztu.
Jeszcze tego samego dnia sieradzcy policjanci zostali powiadomieni o kilku kradzieżach rowerów. Zainteresowali się więc rowerem, który stał przy pijanym. Okazało się, że został skradziony kilka godzin wcześniej z balkonu domu przy ul. Szewskiej. Policjanci przeanalizowali także zgłoszenia o kradzieżach, do których doszło w ostatnich godzinach w mieście.
Wyszło na jaw, że w nocy z 23/24 czerwca 23-latek włamał się do restauracji. Skradł kilka butelek markowego alkoholu o wartości ponad 400 zł, którym raczył się nad rzeką. Gdy nabrał animuszu próbował włamać się (przez kotłownię) do domu jednorodzinnego przy ul. Sukienniczej.
Narobił jednak takiego hałasu, że obudził śpiących gospodarzy i został spłoszony. Wtedy na ul. Szewskiej 23-latek z balkonu skradł rower i plecak. Później na terenie innej posesji przy pomocy znalezionej tam siekierki usiłował sforsować drzwi do znajdującej się tam cukierni. I tym razem został spłoszony przez właścicielkę.
Gdy wracał z nieudanego skoku zauważył w jednym z pokoi w hotelu otwarte okno. Wszedł do środka i śpiącym skradł dwie torebki z dokumentami, pieniędzmi, telefonem komórkowym i kartami bankomatowymi (wartość jego łupów pokrzywdzeni oszacowali na około 2 tys. zł).
Jak informuje Paweł Chojnowski z Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu, która prowadzi dochodzenie w tej sprawie, 23-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów. Powiedział też, gdzie ukrył skradzione rzeczy. Był już karany za kradzieże. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?