Nierozwiązany spór o drzewa przy ul. Piotrkowskiej

Tak ustalono podczas wczorajszych wieczornych rozmów przedstawicieli spółdzielni z mieszkańcami. W dyskusji uczestniczyli także łódzcy politycy.

Przypomnijmy, że w miejscu obecnej zieleni ma stanąć sześciopiętrowy apartamentowiec. Spór zaczął się, kiedy na skwerze pojawiła się ekipa przystępująca do wycinki drzew. Wtedy lokatorzy powstrzymali jednak jej plany. Pierwsze drzewo ścięto dzień później, a kolejnych pięć (z zaplanowanych 17, w tym sześciu do przesadzenia) w ubiegłą środę.

Tematem dzisiejszego spotkania ma być możliwość zamiany zielonego terenu przy ul. Piotrkowskiej 235/241 na inną działkę, na której SM "Śródmieście"mogłaby bezkonfliktowo zrealizować inwestycję, tak jak planowała - w porozumieniu z prywatnym deweloperem.

Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, regionalny koordynator partii Polska Jest Najważniejsza w województwie łódzkim, która stanęła w obronie lokatorów, nie wierzy, by prezes przystał na takie rozwiązanie.

- Udało mi się dotrzeć do umowy podpisanej między SM "Śródmieście" i deweloperem - mówi. - Wynika z niej, że jeśli z winy którejkolwiek ze stron inwestycja nie dojdzie do skutku, to winowacja będzie musiał zapłacić 6,6 mln zł.

Mimo wielokrotnych próśb mieszkańców prezes Diduch nie złożył wprost obietnicy, że do czasu ostatecznego wyjaśnienia sprawy nie będzie wznawiał wycinki. Zapewnił jedynie, iż... będzie działał zgodnie z prawem.

Czytaj także: "Bijatyka w obronie drzew" i "Awantura o drzewa"