Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieprzytomną kobietę strażnicy miejscy zawieźli do... izby wytrzeźwień. Kobieta była TRZEŹWA, po kilkunastu godzinach zmarła w szpitalu

opr. (tj)
Do tragicznej sytuacji doszło w piątek. Strażnicy miejscy na ul. Zachodniej zabrali z chodnika nieprzytomną kobietę. Strażnicy myśleli, że jest kompletnie pijana, dlatego zawieźli ją do izby wytrzeźwień. Tu kobiecie ustała akcja serca. Udało się ją przywrócić i natychmiast przewieźć do szpitala. W szpitalu okazało się, że ciało kobiety ma zaledwie 27 stopni Celsjusza.

Lekarzy przystąpili do ratowania życia. Udało im się przywrócić funkcje życiowe. Niestety po kilkunastu godzinach serce znów stanęło. Kobieta zmarła. Dlaczego strażnicy miejscy nie wezwali do leżącej, nieprzytomnej kobiety karetki pogotowia?

- Prokuratura będzie wyjaśniać okoliczności śmierci kobiety, która zmarła w szpitalu przy ul.Milionowej - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Z informacji, które do nas docierają wynika, że w piątek wcześnie rano kobieta została znaleziona przez patrol straży miejskiej. Była nieprzytomna, nie miała dokumentów. W Izbie wytrzeźwień ustała akcja serca, zdołano jednak przywrócić funkcje życiowe. Około południa przewieziono ją do szpitala przy ul. Milionowej. Tam okazało się, że jest trzeźwa, a temperatura ciała wynosi zaledwie 27 stopni. Po kilku godzinach w sobotę nad ranem kobieta zmarła. Te informacje będą sprawdzane. Przekaz, który do nas dotarł, obecnie wskazuje na zasadność sprawdzenia prawidłowość reakcji straży miejskiej i postępowania w izbie wytrzeźwień. Planowana jest sekcja zwłok. Zabezpieczona zostanie dokumentacja straży miejskiej, izby i medyczną że szpitala.

Zobacz również: pożar w bloku na Widzewie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany