Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepewne grzybobranie. Potrzebny jest deszcz

Magdalena Rubaszewska
Na pojedyncze stragany na razie trafiają tylko kurki.
Na pojedyncze stragany na razie trafiają tylko kurki. Maciej Stanik
Dobra wiadomość jest taka, że w lasach regionu łódzkiego pokazują się grzyby. Zła – podgrzybki i maślaki są robaczywe. Nie oznacza to jednak, że z tegorocznego grzybobrania nici. Spokojnie, sezon dopiero się zacznie, o ile jeszcze obficiej popada, pod koniec sierpnia.

Maślak z wkładką
Po ostatnich deszczach sytuacja w lasach poprawiła się na tyle, że minęło zagrożenie pożarowe, wilgotność ściółki wzrosła. Ale zapuszczać się w knieje nie ma po co. Jeśli nawet znajdzie się maślaka czy podgrzybka, to będą, jak mówią fachowcy, zaczerwione.

– Na pierwszy rzut wyglądają zdrowo. Gdy przekroi się kapelusz nad rurkami, to wyraźnie widać czerw, czyli larwy muchówek. Gorące i upalne lato im sprzyja. Maślaki i podgrzybki są miękkie, owadom łatwiej niż w twardych kurkach złożyć jaja. Ale kurki z kolei są wyschnięte, marnie wyglądają – mówi Kazimierz Kopczyński z Polskiego Towarzystwa Mykologicznego w Łodzi, który kilka dni temu penetrował lasy w pobliżu Bełchatowa i Piotrkowa.

Obawy o nieudane grzybobranie nie są bezpodstawne. Tegoroczne lato jest wyjątkowo suche i gorące. Gdy nie ma wilgoci, grzyb nie urośnie, ale nawet gdyby była, tropikalne upały mu nie służą. W niektórych miejscach porządnie nie padało od kilku tygodni. Skutki widać na łódzkich targowiskach, gdzie na pojedynczych straganach leżą niewielkie kupki kurek i to w cenie 35 zł za kilogram.

Braki nawet w borach
– W poniedziałek spadł milimetr deszczu, termometr wskazał 34 stopnie Celsjusza, a o godzinie 22 były 24 stopnie. Jeśli tak dalej będzie, nie ma szans na grzyby – mówi Zdzisław Cyganiak, obserwator przyrody z Wartkowic.

A co mają powiedzieć w grzybowym zagłębiu, czyli Borach Tucholskich?
– Przyjeżdżają warszawiacy, a nawet ludzie z południa kraju, wynajmują pokoje w ośrodkach wczasowych i pensjonatach i rozczarowują się, bo grzybów nie znajdują. W lesie jest bardzo sucho. Ale sezon trwa u nas cały wrzesień, zapewne do tego czasu grzyby już będą – mówi Marta Karnowska z punktu informacyjnego w Borach Tucholskich.

Do września nie muszą czekać grzybiarze ze Szczyrku.
– U nas często pada. Do lasu wychodzę codziennie przed śniadaniem i zazwyczaj wracam z trzydziestoma borowikami, krawcami, kurkami, koźlarzami – mówi Antoni Tarnawa, mieszkaniec Szczyrku.

Jednak nie należy panikować – mykolodzy uspokajają miłośników wypraw z koszykiem do lasu z „obszarów suszy”. Wysyp podgrzybków, borowików, koźlarzy, maślaków jeszcze przed nimi. Raj dla zbieraczy nastanie z końcem sierpnia, potrwa cały wrzesień, w jego połowie i w październiku przyjdzie czas na gąski, a na opieńki będzie można wybrać się i w listopadzie. Prognozy pogody nastrajają optymistyczne. W najbliższych tygodniach ma częściej padać deszcz, skończy się skwar, a noce pozostaną ciepłe. Jeśli aura dopisze, to na grzyby nie trzeba będzie wybierać się do Borów Tucholskich czy do Puszczy Noteckiej. Wystarczy pojechać do Łagiewnik, a dalej do lasów w okolicach Bełchatowa, Swędowa, Opoczna i Spały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany