Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedzielny handel jednak nie zamarł. Zgadnijcie, czego poszukują niedzielni klienci?

(pij)
Katarzynie Maślance-Widlickiej w niedziele pomaga w sklepie córka.
Katarzynie Maślance-Widlickiej w niedziele pomaga w sklepie córka. Piotr Jach
Łodzianie już przywykli do ograniczeń związanych z zakazem handlu w niedzielę. Nieliczne otwarte 6 stycznia sklepiki na brak klientów jednak nie narzekały.

- Nie sprzedajemy alkoholu, więc u nas klienci kupują najczęściej podstawowe produkty, np. sól, cukier, których nagle komuś w domu zabrakło, albo coś na obiad: ziemniaki lub włoszczyznę - mówi Katarzyna Maślanka-Widlicka prowadząca sklepik przy ul. Pomorskiej.

- Otwieranie sklepu w niedziele nadal jest opłacalne. Zwłaszcza alkohol sprzedaje się znakomicie. Jednak to już nie to, co kiedyś, gdy zakaz handlu dopiero zaczął obowiązywać - dodaje Agata Zbiciak ze sklepu przy ul. Zarzewskiej.

Znalezienie czynnego w niedzielę sklepu nie jest łatwe. Małych, rodzinnych punktów handlowych zostało już niewiele (w myśl przepisów tylko takie mogą funkcjonować), a nie wszystkie „Żabki” są w niedzielę otwarte, mimo wcześniejszych deklaracji tej sieci.

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany