18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Niech kombinują, by nie trafić na Polskę"

ei24
Rusza remont ulicy im. Dariusza Jońskiego
Rusza remont ulicy im. Dariusza Jońskiego ei24
Pewność siebie ekipy Daniela Castellaniego rośnie z każdym wygranym meczem w mistrzostwach świata.

Pewność siebie ekipy Daniela Castellaniego rośnie z każdym wygranym meczem w mistrzostwach świata. Biało-czerwoni nie zamierzają wykorzystywać systemu rozgrywek i kalkulować. - Niech inni kombinują, by nie trafić na Polskę - zaznaczył Piotr Gruszka. ;

- Naszym zadaniem jest wygrywanie, a nie analizowanie. Nie ma tak naprawdę znaczenia na kogo trafimy w kolejnej rundzie, bo jeśli ją przejdziemy i wygramy z silnymi przeciwnikami, będziemy mieli łatwiej dalej. Niech inni się nas boją i kombinują, by nie wpaść na nas - ocenił. ;

Jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w polskiej reprezentacji podkreślił, że wszelkie kalkulacje nigdy się nie sprawdzają.

- Każdy odpuszczony mecz się mści. Trzeba grać na maksa bez względu na to, kto jest po drugiej stronie siatki. Oczywiście, że analizowaliśmy i zastanawialiśmy się, z którego miejsca najlepiej wyjść. Co to jednak za frajda awansować do finału tylnymi drzwiami, nieuczciwie kombinując? Najważniejsze jest to co dzieje się na pomarańczowym parkiecie, a nie na papierze - dodał. ;

Gruszka przyznał, że dodatkowym motorem napędowym są kibice. - Jak można przy takiej publiczności przegrywać? Nie da się. Przecież nie przyjdziemy na halę i nie będziemy spali. Chciałbym, żeby ci kibice za nami jeździli aż do samego końca, bo to dodatkowa motywacja i przyjemna presja - powiedział. ;

Polacy po dwóch zwycięstwach - nad Kanadą 3:0 i Niemcami 3:2 zapewnili sobie już udział w kolejnej rundzie. Mimo wszystko atakujący mistrzów Europy zdaje sobie sprawę, że ich gra nie jest jeszcze najlepsza.

- Ale z każdym meczem powinno być coraz lepiej. Jesteśmy przygotowani, ale najwyższa forma ma przyjść na koniec turnieju. Teraz walczymy ze słabościami i analizujemy słabsze momenty naszej gry, a takie mecze wygrane w pięciu setach jeszcze bardziej mobilizują - przyznał. ;

Wieczorem polscy siatkarze w ostatnim spotkaniu grupy F zmierzą się w Trieście z Serbami. Wcześniej Niemcy spotkają się z Kanadą.

;

;

; **

W niedzielę Polska pokonała w Trieście **Niemcy 3:2 (25:20, 21:25, 25:22, 22:25, 15:13) w swoim drugim meczu w mistrzostwach świata siatkarzy i zapewniła sobie awans do kolejnej rundy. W innym spotkaniu grupy F Kanada wygrała z Serbią 3:1. ;**

Polska: Piotr Nowakowski (13), Michał Winiarski (7), Paweł Zagumny (7), Bartosz Kurek (24), Mariusz Wlazły (6), Marcin Możdżonek (10) i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Michał Bąkiewicz, Piotr Gruszka (10), Grzegorz Łomacz.

Niemcy: Bjoern Andrae (16), Marcus Boehme (5), Robert Kromm (20), Max Guenthoer (4), Patrick Steuerwald (1), Georg Grozer (18) i Ferdinand Tille (libero) oraz Simon Tischer (1), Denis Kaliberda, Jochen Schoeps (5).

Daniel Castellani zdecydował się na jedną zmianę w wyjściowej szóstce w porównaniu z wygranym 3:0 w sobotę meczem z Kanadyjczykami. Za Piotra Gruszkę w ataku znalazł się Mariusz Wlazły.

Sprawdziły się słowa kapitana reprezentacji Pawła Zagumnego, że Polacy nie pozwolą Niemcom "zlać się po raz czwarty". Po trzech porażkach w Lidze Światowej przyszedł czas na rewanż. Mecz był bardzo wyrównany, a biało-czerwonym zdarzały się niebezpieczne przestoje w grze.

Rusza remont ulicy im. Dariusza Jońskiego

Pierwszy set Polacy wygrali głównie dzięki znakomitej postawie w obronie. Do stanu 12:12 trwała walka punkt za punkt. Niemcy pogubili się dopiero przy serwisie Michała Winiarskiego, który spisywał się bardzo dobrze także w przyjęciu. Szybko podopieczni Castellaniego doprowadzili do prowadzenia 16:13, 21:18 i ostatecznie wygrali 25:18.

Receptą na sukces miało być powstrzymanie niezwykle dobrze dysponowanego w tym roku atakującego Asseco Resovii Rzeszów Georga Grozera. W drugim secie dostał zbyt dużo swobody, a to zemściło się uzyskaniem przez Niemców prowadzenia.

Przy stanie 18:21 szkoleniowiec mistrzów Europy zdecydował się na zmiany. Boisko opuścili Zagumny i Wlazły, a pojawił się Gruszka i Grzegorz Łomacz. Na niewiele się to zdało. Prowadzeni przez byłego selekcjonera Polaków Raula Lozano rywale nie pozwolili Polakom na odrobienie strat i wygrali 25:21.

W trzecim secie pierwszą przerwę Castellani wykorzystał już przy stanie 2:5. Odniosła zamierzony skutek, bo Polacy się przebudzili. Bartosz Kurek znalazł receptę na niemiecki blok i zdobywał punkt za punktem. Również Marcin Możdżonek i Piotr Nowakowski zaczęli czytać grę rywali i raz po raz zatrzymywali ataki Grozera, Roberta Kromma i Bjoerna Andrae. Zasłużenie prowadzili 22:17, 23:21 i w końcu 25:22.

Czwarta partia wyrównana była tylko do stanu 15:15. Potem swój styl gry narzucili Niemcy. Ze środka trzy punkty zdobył Max Guenthoer, a w ataku brylował Andrae. Przeciwnicy powiększali przewagę i doprowadzili do tie-breaku (25:21).

Decydujący set rozpoczął się od mocnego uderzenia Polaków i prowadzenia 3:0. Lozano szybko zareagował, wprowadzając za Grozera Jochena Schoepsa i Niemcy wyrównali na 5:5. Przed zmianą stron podopieczni Lozano mieli jednopunktową przewagę, ale potem znowu trwała wymiana punkt za punkt. Przy stanie 13:13 zimną krew zachowali najpierw Kurek, a potem Gruszka i Polacy wygrali mecz 3:2.

Spotkanie w Trieście poprzedziła minuta ciszy dla uczczenia pamięci ofiar niedzielnego wypadku polskiego autobusu w Brandenburgii. fot, pap\Katarzyna Plewczyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany