18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczna aktorka. Sąsiedzi boją się, że puści z dymem kamienicę

(ij)
Pani Liliana bardzo rzadko wychodzi z domu.
Pani Liliana bardzo rzadko wychodzi z domu. Łukasz Kasprzak
Sterty starych gazet, pudeł i śmieci. Wybite szyby w oknach, grzyb na ścianach, spróchniała podłoga, zarwane łóżko. W takich warunkach na parterze kamienicy przy ul. Senatorskiej żyje 87-letnia pani Liliana, była aktorka.

Kilkakrotnie wyłączano jej już prąd. Korzystała wtedy ze świeczek. Do podgrzewania wody używa... denaturatu. Wlewa go do małego garnka, podpala i stawia na nim czajnik.

- Żyjemy jak na bombie - mówią lokatorzy kamienicy. - Świece i ta góra śmieci... Tylko czekać, jak wybuchnie pożar.

Pani Liliana była aktorką.
- Pokazywała nam listy od żony Leona Schillera, od dyrektorów polskich teatrów. Jak twierdzi, z powodu odmowy donoszenia na kolegów w latach 50. XX wieku została pozbawiona pracy - opowiadają sąsiedzi.
Od tego czasu nie pracowała. Przez kilkadziesiąt lat wychodziła z domu tylko do najbliższych sklepów. Żyje z pieniędzy pomocy społecznej. Otrzymuje ok. 400 zł zasiłku stałego, ok. 150 zł na dożywianie i ok. 150 zł zasiłku pielęgnacyjnego. Z tego musi opłacić czynsz, który wynosi ok. 300 zł.

- Jest przy tym bardzo kapryśna - opowiada sąsiadka, która robi jej zakupy. - Pije np. herbatę tylko wybranej firmy.

Pani Liliana nie daje sobie pomóc.
- Załatwiłem jej w administracji okna plastikowe, ale dwóch nie pozwoliła wstawić, twierdząc, że plastik szkodzi zdrowiu - opowiada jeden z sąsiadów.

Opiekunki przysyłane przez pomoc społeczną szybko rezygnują z pracy u niej.
- Pani Liliana, gdy coś jej się nie spodoba, nie wpuszcza do mieszkania - opowiada Janina Rogalska, która opiekowała się kobietą przez ok. 1,5 roku. - Nie pozwala nic wyrzucić, twierdząc, że to pamiątki rodzinne. Na słowa o domu pomocy społecznej reaguje histerią. Wygania lekarzy.

Z reporterką "Expressu" też nie chciała rozmawiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany