Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie żyje kozioł Maniek, podopieczny Fundacji Niechciane i Zapomniane w Łodzi

Agnieszka Jedlińska
Agnieszka Jedlińska
Kozioł Maniek, podopieczny Fundacji Niechciane i Zapomniane z Łodzi nie żyje (kilkukrotnie opisywaliśmy jego historię w "Expressie Ilustrowanym). Zwierzak był ulubieńcem każdego, kto się choć raz z nim zetknął. Nietypowy pupil trafił pod opiekę fundacji siedem lat temu. Został odebrany opiekunowi, rolnikowi, który bardzo kochał zwierzęta, ale nie potrafił opiekować się niepełnosprawnym Mańkiem. A ten cierpiał na choroby skóry i reumatyzm. Z powodu tego drugiego schorzenia miał problemy z normalnym chodzeniem i cały czas klęczał przednimi nogami. Przez to jego racice były poskręcane jak ślimaki.CZYTAJ WIĘCEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Kozioł Maniek, podopieczny Fundacji Niechciane i Zapomniane z Łodzi nie żyje (kilkukrotnie opisywaliśmy jego historię w "Expressie Ilustrowanym). Zwierzak był ulubieńcem każdego, kto się choć raz z nim zetknął. Nietypowy pupil trafił pod opiekę fundacji siedem lat temu. Został odebrany opiekunowi, rolnikowi, który bardzo kochał zwierzęta, ale nie potrafił opiekować się niepełnosprawnym Mańkiem. A ten cierpiał na choroby skóry i reumatyzm. Z powodu tego drugiego schorzenia miał problemy z normalnym chodzeniem i cały czas klęczał przednimi nogami. Przez to jego racice były poskręcane jak ślimaki.CZYTAJ WIĘCEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE Krzysztof Szymczak
Kozioł Maniek, podopieczny Fundacji Niechciane i Zapomniane z Łodzi nie żyje (kilkukrotnie opisywaliśmy jego historię w "Expressie Ilustrowanym). Zwierzak był ulubieńcem każdego, kto się choć raz z nim zetknął. Nietypowy pupil trafił pod opiekę fundacji siedem lat temu. Został odebrany opiekunowi, rolnikowi, który bardzo kochał zwierzęta, ale nie potrafił opiekować się niepełnosprawnym Mańkiem. A ten cierpiał na choroby skóry i reumatyzm. Z powodu tego drugiego schorzenia miał problemy z normalnym chodzeniem i cały czas klęczał przednimi nogami. Przez to jego racice były poskręcane jak ślimaki.

Był schorowany

Przez wiele lat Maniek cieszył się w miarę dobrym zdrowiem, doskwierały mu jedynie nogi i problemy z poruszaniem się.

- Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, żeby postawić Mańka na nogi - opowiada Natalia Łukaszewicz z fundacji Niechciane i Zapomniane. - Kupiliśmy mu specjalny wózek ułatwiający poruszanie się, ale on go nienawidził. Dostawał też kolejne ochraniacze na kolana, żeby jego skóra nie ścierała się na ziemi i kamieniach i żeby było mu wygodniej chodzić.

Lubił towarzystwo

Maniek był bardzo towarzyskim kozłem i chętnie zaprzyjaźniał się z psami. Niestety te kontakty trzeba było ograniczać, bo kozioł bardzo intensywnie pachniał, co przenosiło się na czworonogi. A woń odstraszała potencjalnie chętnych do adopcji. W końcu Maniek zamieszkał z Haliną. To świnka wietnamska, także odebrana opiekunom. Zwierzaki przypadły sobie do gustu i świetnie razem funkcjonowały, porozumiewając się dziwnym, sobie tylko znanym językiem. Czasem wyglądało jakby się przekomarzali, często podkradali sobie warzywa i owoce z misek. Niestety Halina została osierocona. 15-letni Maniuś odszedł we śnie w nocy z soboty na niedzielę (28-29 listoapda).

Bardzo nam przykro, że już Maniusia z nami nie ma, ale cieszę się, że odszedł w spokoju, nie cierpiał - dodaje Natalia Łukaszewicz.

Kozioł Maniek miał 15 lat. Odszedł ze starości. Na kolejnych slajdach pokazujemy Mańka, gdy cieszył się życiem.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany