Nie tylko magistrat remontuje łódzkie kamienice. Wspólnoty i prywatni właściciele starają się coraz bardziej

Liczba ta obejmuje zarówno prace wykonane w budynkach będących własnością gminy, jak i wspólnot mieszkańców oraz właścicieli prywatnych (osób, firm, instytucji). Uwzględnia jednak tylko prace o poważniejszym zakresie niż drobne malowanie klatek schodowych, czy wymiana stolarki okiennej, a więc głównie remonty: elewacji, balkonów (bardzo mało), dachów (bardzo mało) i oficyn.

Choć w Łodzi mówi się ostatnio przede wszystkim o programie rewitalizacji centrum i komunalnych kamienicach odnawianych w jego ramach, to inwestycje stricte rewitalizacyjne stanowią tylko ok. 25 proc. wszystkich remontów wykonanych w 2019 r. w kamienicach. Liczebnie dominują wspólnoty mieszkańców. Aczkolwiek trzeba sprawiedliwie przyznać, że remonty w budynkach wspólnotowych rzadko dorównują rozmachem generalnym remontom rewitalizacyjnym. Powód jest oczywisty: możliwości finansowe. Łatwo też zapomnieć, że w wielu remontach wspólnot partycypuje także gmina (jako współwłaściciel), jak np. w przypadku remontu fasad kamieniczek przy ul. Zgierskiej, przy Starym Rynku.

Z gminnych dotacji korzystają też prywatni właściciele łódzkich zabytków (dzięki temu wypiękniał m.in. kościół przy pl. Wolności i kamienica Oszera Kohna przy ul. Piotrkowskiej 43). To jednak wąska grupa. Miasto dotuje najwyżej kilkanaście takich remontów rocznie. Tym bardziej warto jednak odnotować, że liczba remontów prywatnych kamienic (nierzadko kompleksowych)rośnie i chyba po raz pierwszy jest to zauważalne gołym okiem. Oby ten trend nie wyhamował w 2020 r.