Policjanci z łódzkiej drogówki kontrolowali kierowców jadących al. Włókniarzy. Ich uwagę zwróciło bmw, które nie miało tablicy rejestracyjnej. W okolicy ul. św. Teresy postanowili zatrzymać podejrzany samochód. Kierowca bmw zaparkował na poboczu ulicy, a policjanci wysiedli z radiowozu, aby do niego podjeść. Wtedy kierujący wybiegł z auta i zaczął uciekać wzdłuż al. Włókniarzy.
24-latek był szybki, ale pościg za nim trwał tylko chwilę. Na odcinku, gdzie uciekał, nie było uliczek, w które mógłby skręcić.
- Policjant, który go gonił, był szybszy. Do pościgu dołączył także ratownik medyczny, który jechał akurat służbowym motocyklem i widząc sytuację, postanowił pomóc. Zanim jednak dojechał do uciekiniera, aby odciąć mu drogę ucieczki, policjant już go dogonił - mówi asp szt Marzanna Boratyńska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Zatrzymany 24-latek nie stawiał oporu. Ratownik medyczny wraz z policjantem zaprowadzili go do radiowozu.
Kierowca wyznał policjantom, że uciekał, bo nie ma prawa jazdy. Zostało mu zabrane, bo 3 lata temu jechał autem będąc pod wpływem narkotyków. Okazało się, że ma dożywotni zakaz kierowania pojazdami. Mało tego - był też poszukiwany. Powinien siedzieć w więzieniu.
- Oprócz tego od lutego 2020 roku bmw nie miało aktualnych badań technicznych. 24-latek został zatrzymany w policyjnym areszcie - dodaje Marzanna Boratyńska.
Za niestosowanie się do sądowego zakazu 24-latkowi grozi do 3 lat więzienia.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?