Ksiądz – wolny strzelec
Duża część mieszkańców nie mówi jednak o nim „ksiądz”, tylko „pan Jacek Stasiak”. 54-letni kapłan, z pochodzenia aleksandrowianin, został wyświęcony w 1984 r. Zaraz potem skierowano go na parafię do Parzna, a następnie do Zgierza. Długo jednak nie zagrzał tam miejsca.
– Już w seminarium uchodził za bardzo inteligentnego – mówi ksiądz, który w tym samym czasie odbywał studia w WSD. – A w parafiach stawiał się proboszczom.
Ks. Stasiak szybko powrócił do Aleksandrowa Łódzkiego. Nie wiadomo jednak, jaki przez lata miał status. W spisie duchowieństwa archidiecezji łódzkiej funkcjonuje jako „ksiądz urlopowany” lub „bez zatrudnienia”. Początkowo współpracował z ks. Norbertem Ruckim, wieloletnim proboszczem parafii pw. Świętych Archaniołów Rafała i Michała w Aleksandrowie. W tym czasie założył m.in. gimnazjum i liceum o profilu katolickim i przychodnię rehabilitacyjną.
Kapłan i burmistrz w jednej drużynie
Gdy w 2002 r. burmistrzem Aleksandrowa został Jacek Lipiński, kandydujący z list Platformy Obywatelskiej ostry oponent ks. Ruckiego, ks. Jacek Stasiak zaczął z nim blisko współpracować i został jego doradcą m.in. ds. organizacji świąt państwowych i imprez kulturalnych. Kapłan powołał Fundację Ekumeniczne Centrum Dialogu Religii i Kultur, której został prezesem. Fundacja odkupiła od ewangelików kościół pw. św. Stanisława Kostki w Aleksandrowie, który został odremontowany głównie za pieniądze pochodzące z budżetu gminy i od sponsorów (kosztowało to ok. 2,5 mln zł). Od ewangelików fundacja przejęła także cmentarz w Rąbieniu, a od starostwa powiatowego w Zgierzu Dom Pomocy Społecznej w Ozorkowie. Ks. Stasiak zajął się też dokarmianiem aleksandrowian, serwując im obiady po 6 zł (resztę miał dopłacać „anonimowy sponsor”) i wydawaniem paczek żywnościowych dla najuboższych. Gdy skończył remont kościoła św. Stanisława, zaczął odprawiać w nim msze święte. Od tej pory odbywają się tam także wszystkie miejskie uroczystości państwowe (obowiązek stawiania się na nich mają m.in. uczniowie aleksandrowskich szkół), a także imprezy kulturalne finansowane z budżetu gminy.
Nie ma parafii, ale ma kościół
Zaniepokojeni tą sytuacją mieszkańcy zaczęli alarmować kurię o nietypowych praktykach „księdza bez zatrudnienia”.
– Koloratka otwiera ks. Stasiakowi różne furtki, a nie wiemy, czy kościół, do którego posyłane są nasze dzieci, jest jeszcze katolicki – mówią mieszkańcy.
Abp Władysław Ziółek we wrześniu 2011 r. wydał dekret zabraniający odprawiania mszy w kościele św. Stanisława. W styczniu 2012 r. odwołał go jednak i pozwolił na sprawowanie sakramentów za wiedzą proboszcza parafii pw. Świętych Archaniołów. Nowy metropolita łódzki Marek Jędraszewski tydzień temu znów zakazał ks. Stasiakowi sprawowania mszy w prywatnym kościele.
– Nie podporządkuję się temu zakazowi – mówi ks. Stasiak. – Ja nikogo nie zmuszam do przychodzenia na moje niedzielne nabożeństwa. Ludzie sami wybierają.
Kapłan sugeruje też, że kurii chodzi o przejęcie kościoła św. Stanisława.
– Ja jestem księdzem niezależnym, nie mam swojej parafii, ale mam swój kościół – mówi ksiądz Jacek. – Mam przeświadczenie graniczące z pewnością, że biskup chce przejąć ten budynek i zamknąć go na głucho, by zlikwidować „konkurencję” wobec mszy odprawianych w kościele pw. Świętych Archaniołów. Na to mojej zgody nie będzie i nie ulęknę się ewentualnych kar ze strony biskupa. Po prostu nie podporządkuję się mu, bo nadal chcę służyć wiernym.
Kuria przez lata nie rozwiązała problemu.
Wiadomo jednak, że odprawianie mszy św. w prywatnym kościele, nienależącym do archidiecezji łódzkiej, to niejedyny zarzut wobec ks. Stasiaka. Abp Jędraszewski w dekrecie, który wydał, nakazał także ks. Stasiakowi „uczestniczenie w zajęciach obowiązkowych dla kapłanów archidiecezji łódzkiej” i „zaniechania prowadzenia przedsięwzięć natury gospodarczej i finansowej oraz wszelkiej działalności niezgodnej ze stanem duchownym”. Skierował też ks. Jacka do jednej z parafii na Retkini.
Łódzka kuria nie chce jednak komentować sprawy.
– Ze względu na dobro księdza Stasiaka nie wypowiadamy się na ten temat – stwierdził ks. kanclerz Zbigniew Tracz.
Ks. Stasiak ma też w Aleksandrowie swoich zwolenników.
– Przyciąga swoimi kazaniami tłumy wiernych, podczas gdy kościół parafialny zaczyna świecić pustkami – mówią niektórzy mieszkańcy Aleksandrowa.
W obronie ks. Jacka Stasiaka stanął także burmistrz Jacek Lipiński. Gdy biskup skierował do niego pismo z zaleceniem, by uroczystości miejskie organizować w kościele parafialnym, nazwał to skandalem. Lada dzień do kurii trafi pismo od burmistrza, w którym ten murem stoi za niepokornym kapłanem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce