Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie pali, nie pije, na zdrowie nie narzeka. Jak dba o siebie Andrzej Dąbrowski?

Anna Bilska
Andrzej Dąbrowski 13 kwietnia skończył 80 lat. Jazzman, fotografik, kompozytor i kierowca rajdowy nie narzeka na zdrowie. Jak mówi artysta - być może to kwestia genów i unikania używek
Andrzej Dąbrowski 13 kwietnia skończył 80 lat. Jazzman, fotografik, kompozytor i kierowca rajdowy nie narzeka na zdrowie. Jak mówi artysta - być może to kwestia genów i unikania używek ZOOM
Z Andrzejem Dąbrowskim, muzykiem, człowiekiem wielu pasji i talentów, nazywanym Leonardem Da Vinci polskiego jazzu, rozmawiamy o tym, jak troszczy się o swoją kondycję i zdrowie. Okazuje się, że 80-letni dziennikarz nie stosuje restrykcyjnych diet, nie ma też specjalnych wyrzeczeń, nie uprawia sportu, a mimo to cieszy się dobrym zdrowiem. Zdradził nam kilka prostych nawyków.

Wielu może panu pozazdrościć dobrego zdrowia w takim wieku. Czy ma pan jakieś sprawdzone sposoby, które stosuje pan, by zachować kondycję i wigor?

Szczerze? Nieszczególnie. W okresie letnim jeżdżę trochę na rowerze, trochę pływam, kiedy jestem gdzieś nad ciepłym morzem... I chyba tyle... Nic specjalnego. Naprawdę.

Gdzie pan najchętniej wybiera się na rower? Jest gdzie pojeździć w Warszawie?

Ostatnio w Warszawie rozbudowali sieć ścieżek rowerowych. Jest ich już w stolicy całkiem sporo, więc już naprawdę da się pojeździć. Jest pewnie sporo takich miejsc. Zdarza mi się jeździć po mieście, ale to rzadko. Raczej stronię od wdychania spalin i miejskich pyłów. Mam rower na działce i najczęściej jeżdżę do lasu, na przykład na grzyby.

Tam z kolei trzeba na siebie uważać na nierównych szlakach. Nie boi się pan kleszczy?

Owszem, wiem, że jest ich całkiem sporo, ale jeszcze nie zdarzyło mi się znaleźć żadnego na swoim ciele.

Nie uprawia pan żadnego sportu regularnie? Dobrze rozumiem?

Niestety, nie jest to nic regularnego. No właśnie - niestety!

To może sekret tkwi w diecie? Czy zwraca pan uwagę na to, co je?

Właściwie to nie stosuję żadnych diet. Tylko tyle, że staram się jeść w niedużych ilościach i unikam produktów o pustych właściwościach odżywczych, jeśli można to tak ująć. Lubię kefirek, który polecam szczególnie z kaszą gryczaną. To bardzo dobre danie. Podobnie jak ruskie pierogi. Też uwielbiam! Muszę przyznać, że często też jadam mój ulubiony Majonez Kielecki. I muszę też powiedzieć, że to chyba on przedłuża mi życie wbrew opiniom lekarzy [śmiech].

Czy często jada pan owoce, warzywa?

Lubię i staram się je jeść, jak tylko mogę. Najchętniej sałatę, rzodkiewkę, buraki, marchewkę, czyli te „nasze”, polskie. Za egzotycznymi owocami jakoś szczególnie nie przepadam.

Sport - prawie wcale. Dieta - niespecjalnie. To chyba muszą być geny!

To bardzo możliwe! Można tak powiedzieć, ponieważ moi rodzice długo żyli.

Czy sypia pan regularnie?

Nie lubię zarywać nocy. Robiłem to przez wiele lat z obowiązku grania koncertów po różnych klubach. Aktualnie najdalej zasypiam gdzieś koło godziny 23. Rzadko zdarza się, że później.

Wygląda na to, że jest pan okazem zdrowia!

No cóż. Staram się. Od czasu do czasu jeżdżę wraz z żoną do sanatorium do Buska-Zdroju na kąpiele siarczkowe. Nie są to też częste wypady. Zdarzają się raz na rok, dwa, czasem nawet trzy lata. To zależy od Narodowego Funduszu Zdrowia. Ale kto wie? Może to właśnie też dzięki siarczkowym kąpielom w Busku cieszę się zdrowiem.

Jakieś używki?

Nie piję i nie palę. Jeśli chodzi o napoje, to wolę wspomniany już kefirek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nie pali, nie pije, na zdrowie nie narzeka. Jak dba o siebie Andrzej Dąbrowski? - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany