Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie można odstąpić od umowy? Kosztowny biostymulator

(ij)
– Zaprosili mnie na badanie, a okazało się, że jest to pokaz i podstępnie wcisnęli mi urządzenie, które ma cudownie leczyć wszystkie dolegliwości – mówi Mirosława Marcinkowska vel Marciniak, która od firmy Mat-Medic z Poznania, mającej także swoją siedzibę przy ul. Pomorskiej 40 w Łodzi, kupiła tzw. biostymulator i musi zapłacić za niego ponad 5 tys. zł.

Łodziankę zaproszono przez telefon. Ubrany w garnitur młody mężczyzna przebadał wszystkich zebranych urządzeniem, które zbliżał do ciała. Następnie poprosił pięć osób, by przetestowały biostymulator, który, jak twierdził, pomaga w leczeniu wielu chorób.
– Bardzo bolała mnie tego dnia głowa, więc się zgłosiłam – opowiada pani Mirosława. – Przede mną przebadana została kobieta, która powiedziała, że w czasie, gdy założono jej biostymulator, odczuwała ciepło i mrowienie, oraz mężczyzna, który po użyciu tego urządzenia zaczął chodzić bez kul. Teraz wiem, że zapewne były to podstawione osoby. Ja nic nie czułam. Ale prowadzący powiedział mi, że to dlatego, iż stadium mojej choroby jest bardzo zaawansowane. I odesłał mnie na dalsze konsultacje do innego pokoju.
Obecna tam kobieta poprosiła panią Mirosławę o dokumenty i powiedziała jej na podstawie wyniku poprzedniego badania, że ma stan przedudarowy.
– Przeraziłam się, bo moi rodzice są po udarach – mówi pani Mirosława. – A tamta kobieta zaczęła wypełniać dokumenty i przekonywać, że specjalnie dla mnie załatwi dofinansowanie z NFZ. Strasznie mnie zakręciła, a potem podsunęła jakieś dokumenty. Podpisałam je bez przeczytania, bo nie wzięłam z sobą okularów i na dodatek bolała mnie głowa.
Dopiero gdy pani Mirosława wróciła do domu, zorientowała się, że podpisała umowę kredytu na zakup biostymulatora. Ma płacić przez 36 miesięcy po 141,82 zł, w sumie ponad 5 tys. zł.
Łodzianka następnego dnia chciała odstąpić od umowy, ale dowiedziała się, że nie ma takiej możliwości, bo firma Mat-Medic w miejscu, gdzie organizuje pokazy, ma także swoją siedzibę. A prawo stanowi, że rezygnacja jest możliwa tylko wtedy, gdy umowa jest podpisywana poza lokalem przedsiębiorstwa.
W Federacji Konsumentów poradzono pani Mirosławie, by jednak odesłała zakup. Łodzianka zamierza także złożyć do prokuratury zawiadomienie o oszustwie.
Przedstawiciel Mat-Medic, mimo złożonej telefonicznie obietnicy, nie skomentował stosowanych przez firmę praktyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany