Nie ma toalet przy ul. Piotrkowskiej. Skutki uboczne zamkniętych restauracji i barów. Drastyczny apel mieszkańców z kamienicy

Pandemia i narzucone przez rząd zamknięcie klubów, barów i restauracji spowodowało wstydliwy, skutek uboczny: ujawnił się w centrum miasta brak toalet. Kiedy lokale działały, miasto promowało te które udostępniały ubikacje także osobom, które nie były ich klientami. Teraz pozostały tylko bramy.

– W naszym podwórku jest fatalna sytuacja, bo są tu urzędy miejskie, przychodnia lekarska, a do tego podwórko otwarte jest zarówno od strony ul. Piotrkowskiej jak i al. Kościuszki. Nie można więc zamknąć wejścia bramami. Dlatego podwórko wykorzystywane jest jak toaleta - opowiada jeden z najemców budynku przy ul. Piotrkowskiej 113.

Miejsce jest szczególne. Zabytkowa kamienica znajduje się prawie na wprost Urzędu Miasta i Urzędu Wojewódzkiego. Oprócz miejskiej przychodni, znajduje się tu także biuro miejskiego rzecznika konsumentów, firmy handlowe i usługowe. Połączone jest także z sąsiednim, pod numerem 115. Nic dziwnego, że w przypadku braku toalet, niektórzy przechodnie, przyciśnięci potrzebą, właśnie z tego miejsca korzystają. Stąd zdeterminowani mieszkańcy na drzwiach jednej z klatek, znajdującej się w najbardziej dyskretnym miejscu, wywiesili kartkę z drastycznym wezwaniem: Nie srać pod drzwiami. Teren prywatny.

Sądząc po tym na co natknęliśmy się pod drzwiami, żądanie lokatorów nie jest respektowane. Wstyd, szczególnie, że w ostatnim czasie odbywały się tu liczne konferencje prasowe z udziałem przedstawicieli władz miasta, posłów i senatorów.