Nie lubię Łodzi mówi posłanka Jagna Marczułajtis-Walczak z PO. "Chyba najbrudniejsze i najbardziej dziurawe miasto w Polsce"

Zaczęło się od refleksyjnego wpisu na Twitterze Sławomira Jastrzębowskiego, dziennikarza i właściciela portalu Salon24, który relacjonował, iż właśnie jest na ul. Ogrodowej, widzi parę zakochanych z trzeźwym psem i kocha Łódź, w której zresztą się wychował. Na lekko ironiczny wpis całkiem poważnie odpowiedziała Jagna Marczułajtis-Walczak, przed laty najsłynniejsza polska snowboardzistka, niegdyś małżonka łódzkiego łyżwiarza figurowego Sebastiana Kolasińskiego, a od 2011 posłanka PO.

A ja nie lubię Łodzi. Chyba najbrudniejsze i najbardziej dziurawe miasto w Polsce - ocenia Marczułajtis-Walczak.

Komentarz posłanki natychmiast podchwycili m.in. internauci z Łodzi uznając za autentycznie szczerą, wolną od politycznej poprawności recenzję poczynań prezydent Łodzi. Obie są w jednej partii, a nie jest możliwe, by Marczułajtis-Walczak nie wiedziała, że Łodzią rządzi od 12 lat jej partyjna koleżanka Hanna Zdanowska, jeszcze niedawno członkini zarządu krajowego PO. Co więcej, szczery komentarz posłanki PO jest jedną z inspiracji, która posłużyła Kosmie Nykielowi do zorganizowania internetowego konkursu pod hasłem "Brudna Miotła".

Nykiel to miejski aktywista, urbanista i bloger. Był m.in. jedną z twarzy społecznego projektu uchwały o obniżce cen biletów komunikacji miejskiej, którą w lutym głosami radnych KO i Nowej Lewicy odrzuciła Rada Miejska. Aktywista ostatnio wygrał z Urzędem Miasta Łodzi dwa procesy przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym, m.in. w kwestii odmowy udzielenia przez urzędników informacji na temat decyzji o warunkach zabudowy dla kilku działek.

Nykiel niedawno na blogu wspominał, jak bardzo było mu wstyd za to, co widzieli ministrowie spraw zagranicznych Trójkąta Weimarskiego, bo do Pałacu Herbsta gdzie odbywało się spotkanie, musieli dojechać ul. Tymienieckiego z zalegającym na niemal metr błotem od krawężnika w głąb jezdni. Po wpisie posłanki PO wraz serwisem internetowym Fabryczna bloger organizuje konkurs trafiający w dwa obecnie największe problemy łódzkiej codzienności: dziurawych ulic i wszechobecnego brudu.

"Urzędnicy chyba sobie nie dają rady z wyznaczaniem miejsc do posprzątania i naprawy, urząd boryka się z brakami kadrowymi, dlatego razem z Fabryczna pomyśleliśmy, że może wspólnie im pomożemy. Pokażmy, na czym najbardziej nam zależy. Dziurawe ulice? Chodnik bez płyt chodnikowych? Luźne kostki? Śmieci w parku? Może "Brudna Miotła" pomoże to zmienić"

Internauci do 5 kwietnia mają nadesłać zdjęcia najbardziej zaniedbanych miejsc w Łodzi w kategoriach:

• Najbardziej dziurawa ulica
• Najbardziej zaniedbana i zniszczona inwestycja
• Najbrudniejsza ulica w całym mieście
• Najbardziej krzywy chodnik w całym mieście
• Najbardziej zaniedbany teren zielony
• Największy wstyd

Problem brudu i dziurawych jezdni, których stan od lat pogarsza się w sezonie zimowym, w krytyczny sposób podnosili na spotkaniach komisji nawet radni KO i NL, zazwyczaj pochlebnie odnoszący się do poczynań urzędników prezydent Zdanowskiej. Według informacji przekazanej radnym na początku marca przez wydział gospodarki komunalnej UMŁ, pozimowe sprzątanie miasta miało rozpocząć się około 21 marca, o ile pozwoliłaby na to temperatura, bo porządkowanie ma się odbywać nocami, ale nie podczas mrozu. Sprzątaniem ma być objęte 1,6 tys. km. pasów przykrawężnikowych dróg: 615 publicznych i 400 wewnętrznych. Koszt to 560 tys. zł. Z kolei Rada Miejska Łodzi na bieżące remonty i modernizacje dróg dołożyła niedawno 105 mln zł, co razem z pieniędzmi "niewykonanymi" w 2021 r. i funduszami przeznaczonymi planowo w budżecie na 2022 r. daje łącznie około 500 mln zł. na remonty i modernizacje jezdni.