Na siedzisku nie było żadnego ostrzeżenia, zażądał więc od magistratu odszkodowania w wysokości 160 złotych, bo tyle kosztowały spodnie. Okazało się, że pieniędzy nie dostanie, bo chce... za mało.
- Od razu po fakcie zadzwoniłem do delegatury Łódź-Górna, która administruje tym terenem, z pytaniem, jak mam ubiegać się o zwrot pieniędzy za zniszczone spodnie - mówi pan Łukasz. - Powiedziano, że muszę napisać pismo, w którym opiszę zdarzenie.
Pan Łukasz sporządził dokument i przekazał urzędnikom. Ci wysłali je firmie ubezpieczeniowej Inter Risk.
Więcej w czwartkowym wydaniu Expressu Ilustrowanego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]