NFZ płaci za leczenie zagranicą. 600 tys. zł za wydłużenie nogi na Florydzie

Dziewczynkę z wadą wrodzoną, której nie operuje się w Polsce, zakwalifikowano do planowego leczenia na Florydzie. Kosztuje ono ok. 600 tys. zł. Polegać będzie na kilkuetapowym wydłużaniu nogi. Dziecko przeszło już pierwszy etap leczenia i jest rehabilitowane.

– Zdarza się, że na leczenie za granicę nie wysyłamy pacjentów, a jedynie… próbki ich krwi – mówi Anna Leder z Łódzkiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. – Dwojgu dzieci sfinansowaliśmy rzadkie badania genetyczne krwi w Niemczech i w Wielkiej Brytanii. U jednego z dzieci koszt badania wyniósł blisko 30 tys. zł.

Aby skorzystać z planowych zabiegów za granicą, trzeba uzyskać zgodę prezesa NFZ, a jest ona wydawana, gdy w kraju nie ma możliwości leczenia lub czas oczekiwania jest zbyt długi. Wniosek wystawia lekarz z tytułem doktora habilitowanego. Musi być poparty opinią konsultanta wojewódzkiego w danej dziedzinie medycyny.

Natomiast na podstawie karty EKUZ leczymy się za granicą w nagłych przypadkach, na takich samych zasadach, co ubezpieczeni mieszkańcy kraju, w którym jesteśmy. Czasem wiąże się to z dopłatami, np. w Niemczech 10 euro dziennie za pobyt w szpitalu. Łącznie w ubiegłym roku z karty EKUZ skorzystało kilkanaście tysięcy osób przebywających za granicą. Jeśli sami zapłaciliśmy za leczenie, możemy ubiegać się o zwrot kosztów. W ubiegłym roku skorzystało z tego 265 pacjentów z woj. łódzkiego. NFZ zwrócił im 135 tys. zł, w tym aż 21 tys. zł za kilkutygodniowe leczenie zapalenia płuc w Niemczech. Najwięcej wniosków o zwrot kosztów leczenia dotyczy urazów i infekcji.