Nerwowo w Widzewie

W Widzewie zrobiło się bardzo nerwowo. Porażka 2:3 w Nowym Mieście Lubawskim z Finishparkietem sprawiła, że łodzianie znaleźli się w trudnym położeniu i pewnie działacze muszą szybko znaleźć sposób na to, by problem się nie pogłębiał.

Widzew spadł na czwarte miejsce w tabeli III ligi i do wicelidera traci cztery punkty. To oczywiście nie jest jeszcze tragedia, bo należy pamiętać, że łodzianie mają jeden zaległy mecz (z Legią II Warszawa) i teoretycznie szansę na dość znaczne zmniejszenie strat.

Na pewno martwi dyspozycja Widzewa i to ona jest właśnie kluczowym wyzwaniem dla ludzi zarządzających drużyną z al. Piłsudskiego. Piłkarze mają poważny problem z jej utrzymaniem przez całe spotkanie. W kolejnym meczu widać wyraźnie, że dyspozycja fizyczna nie jest najsilniejszym punktem drużyny. Wiadomo już, że gole tracone w ostatnich minutach nie są kwestią przypadku. Po prostu łodzianom brakuje sił w końcówkach spotkań, co bezlitośnie wykorzystują rywale.

Z klubu dochodzą coraz jaśniejsze sygnały, że wkrótce drużynę może poprowadzić nowy szkoleniowiec. Na trenerskiej giełdzie pojawiały się już konkretne nazwiska, ale w tej chili drużynę dowodzi jeszcze Tomasz Muchiński.

Niewiadomą pozostaje jedynie, czy działacze już teraz zdecydują się na roszadę, czy też zaczekają do przerwy w rozgrywkach. Przed Widzewem jeszcze trzy spotkania tej jesieni: u siebie z Sokołem Ostróda (12 listopada), wyjazdowy z Sokołem Aleksandrów Łódzki (19 listopada) oraz zaległy, wyjazdowy z Legią II Warszawa (26 listopada).