Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Natalia Nuszel: W Łodzi znów cieszę się grą w siatkówę

(bap)
Natalia Nuszel w meczu z Muszynianką zdobyła 20 punktów.
Natalia Nuszel w meczu z Muszynianką zdobyła 20 punktów. Krzysztof Szymczak
Drużyna Beef Master Budowlanych jest największą rewelacją pierwszej części sezonu zasadniczego ekstraklasy siatkarek. – Po raz kolejny sprawdza się to, że kiedy gramy drużynowo, wygrywamy – mówi po zwycięstwie nad Muszynianką najlepsza w łódzkim zespole, Natalia Nuszel.

Pierwsze w historii zwycięstwo nad Muszynianką było niespodzianką czy potwierdzeniem możliwości łódzkiej drużyny?
Natalia Nuszel (przyjmująca Budowlanych): – Na pewno nie było przypadkiem, bo w siatkówce bardzo rzadko gorszy zespół zwycięża. Nie ma co teraz mówić, że byłyśmy pewne zwycięstwa, ale chciałyśmy wygrać z tak silnym rywalem i cieszymy się, że to się udało.

Stałyście się pogromczyniami faworytów, a przecież dla Budowlanych miał być najtrudniejszy sezon w historii występów w ekstraklasie...
– No tak, ale taki jest sport i nie można nikogo skazywać na porażkę. Liga rzeczywiście jest bardzo mocna. Pierwsza trójka jest poza zasięgiem wszystkich pozostałych drużyn. W innych meczach skutecznie walczymy jednak o punkty.

Wróćmy na chwilę do piątkowego meczu. Wszystko mogło skończyć się w trzech setach, ale znów wasza forma falowała.
– Wszystko przez naszą gorsza zagrywkę. Rywalki dzięki temu cześciej grały środkiem i łatwo kończyły akcje. Ale przed tie-breakiem powiedziałyśmy sobie, że stawiamy wszystko na jedną kartę i ryzyko się opłaciło.

Co jest największym atutem łódzkiej drużyny?
– Pokazałyśmy w tym spotkaniu, że jest nim zespołowość. Po raz kolejny sprawdza się to, że kiedy gramy drużynowo, to wygrywamy.

Ale w pokonaniu Muszynianki największy udział miała jednak Natalia Nuszel.
– Nie przesadzajmy. Po prostu robiłam swoje i starałam się nie marnować dobrych wystaw. Wygrała cała drużyna, a nagroda MVP była wisienką na torcie.

Dla pani przeprowadzka do Łodzi okazała się dobrym krokiem. Dzięki życiowej formie posadziła pani na ławce Dorotę Ściurkę.
– Mam nadzieję, że Dorotka się na mnie nie obrazi. Cieszę się, że przyjęłam propozycję Budowlanych. Po pobycie w Sopocie i Dąbrowie Górniczej szukałam klubu, w którym będę więcej grać, dzięki czemu nabrałam pewności siebie i cieszę się siatkówką.

Za niecały tydzień rozpoczniecie rundę rewanżową. Po Tauronie i Muszynie czas na zwycięsto nad Aluprofem?
– Na pewno taki będzie nasz cel, ale na razie trudno składać deklaracje. W Bielsku-Białej przegrałyśmy (2:3 – przyp. red.) na własne życzenie, a więc mamy pewne rachunki do wyrównania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany