18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi olimpijczycy. Kamil długo nie mógł w to uwierzyć

(bap)
W Londynie będzie dobrze! - pokazuje czterystumetrowiec łódzkiego AZS.
W Londynie będzie dobrze! - pokazuje czterystumetrowiec łódzkiego AZS. Paweł Łacheta
Kamil Budziejewski to drugi lekkoatleta AZS Łódź, który w Londynie pobiegnie w sztafecie 4 x 400 m.

Najpóźniej z łódzkich olimpijczyków dowiedział się pan o olimpijskiej nominacji. Przyzwyczaił się pan już do tej myśli?
Kamil Budziejewski: - Tak. Z czwartym tegorocznym rezultatem w kraju spodziewałem się powołania, ale mimo wszystko musiało minąć trochę czasu, zanim w to uwierzyłem. Trema już minęła i teraz podchodzę do tego spokojnie. Realizuję swój plan treningowy i w Londynie chcę pokazać się z najlepszej strony.
Z dobrej pokazał się pan na ostatnim sprawdzianie w memoriale Janusza Kusocińskiego Szczecinie. Dał pan najlepszą zmianę i niewiele zabrakło do poprawienia rekordu życiowego.
- Ten występ mnie podbudował, bo pokazał, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Widać, że długo budowana forma nie spada. Teraz mam nadzieje, że jeszcze pójdzie w górę.
Do sztafety jest sześciu chętnych, a pobiec może tylko czterech. Jaka jest atmosfera w reprezentacji?
- Jest rywalizacja, a to dla sportowca największa motywacja. Walczymy o swoje miejsce, a ja mam nadzieję, że przybliżyłem się do niego dobrym występem w Szczecinie. Nie wiemy jeszcze, kto pobiegnie i na jakiej zmianie, ale wydaje mi się, że już w eliminacjach trener Józef Lisowski postawi na najmocniejszą ekipę.
Nic się nie zmieniło w celach, czyli trzeba awansować do finału, a potem dać z siebie wszystko?
- Dokładnie tak. Finał jest naszym celem minimum. Pierwszym spełnieniem marzeń. W nim może już zdarzyć się wszystko.
Jeśli wszystko, to może być i medal?
- Nie wybiegam myślami aż tak daleko. Trzeba pamiętać, że konkurencja na igrzyskach jest największa z możliwych.
Przed igrzyskami dokręca pan śrubę czy sobie odpuszcza?
- Nie ma mowy o wolnym. Ostatnie półtora tygodnia spędziłem na zgrupowaniu w Zakopanem, a od wczoraj trenuję w Spale.
Kto będzie najbardziej kibicował panu podczas olimpijskiego występu?
- Na pewno najbliżsi - mama, tata, bracia i dziewczyna Marta. Niestety, nie będzie ich ze mną w Londynie, ale na pewno będę czuł ich mocne wsparcie.
W Londynie będzie dobrze! - pokazuje czterystumetrowiec łódzkiego AZS.
Kamil Budziejewski ma 24 lata. Urodził się w Żyrardowie. Jest wychowankiem MLUKS Rawa Mazowiecka, od 2008 roku pod okiem trenerów Krzysztofa Węglarskiego i Piotra Kuczkowskiego trenuje w AZS Łódź. Jest czterystumetrowcem i na igrzyskach pobiegnie w sztafecie. Na tym dystansie zdobył srebrny medal mistrzostw Polski (sztafeta, 2009 r.) i halowych MP w Spale (2010 r.). W czerwcowych MP w Bielsku-Białej poprawił swój rekord życiowy (46,01 s). Dwa tygodnie temu obronił pracę magisterską na Pedagogice kultury fizycznej i zdrowotnej UŁ.
Starty w IO: debiut.

Starty Kamila w Londynie: sztafeta 4 x 400 metrów
eliminacje 9 sierpnia (czwartek), godz. 12.35, finał 10 sierpnia (piątek), godz. 22.20.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany