Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi olimpijczycy. Adam Kszczot: Droga do medalu jest długa

Bartłomiej Pawlak
Adam Kszczot jest naszą największą olimpijską nadzieją.
Adam Kszczot jest naszą największą olimpijską nadzieją. Maciej Stanik
Adam Kszczot, który na igrzyskach w Londynie wystartuje w biegu na 800 metrów ma największe szanse na powrót do Łodzi z medalem. - Zawsze trzeba mieć marzenia, ale do ich realizacji wiedzie daleka droga - mówi lekkoatleta RKS Łódź.

Ostatnie wyniki, a szczególnie zwycięstwo w Diamentowej Lidze w Londynie, pokazują, że o pana formę można być spokojnym...
Adam Kszczot: - Wszystko idzie zgodnie z planem i rokowania są dobre. Na razie udało mi się wypełnić wszystkie założenia czasowe, ale mam jeszcze rezerwy. W weekend miałem okazję pożegnać na bieżni Pawła Czapiewskiego, do którego należy rekord w mojej konkurencji. Mam cichy plan wkrótce go poprawić...
W Londynie miał pan okazję poczuć klimat igrzysk?
- Byłem tam dwa tygodnie temu i nie startowałem na Stadionie Olimpijskim. W Londynie zawsze jednak panuje bardzo przyjazna lekkoatletom atmosfera. Było wielu kibiców, którzy nie pierwszy raz zjawili się na takiej imprezie. Jedyne, do czego można się przyczepić, to pogoda, ale w tych warunkach się sprawdziłem.
Jak spędzi pan ostatnie dni przed wylotem na igrzyska?
- W domu, i bardzo się z tego cieszę. Nie wyjeżdżam już na zgrupowanie. Będę trenował w Łodzi. Chcę ten czas spędzić na regenerowaniu sił, odpoczynku, zbieraniu myśli i odcięciu się od tego całego zamieszania. Ostatnio wciąż muszę odpowiadać na pytania: jak to jest jechać na igrzyska i jak bardzo jestem zestresowany.
To jak bardzo...?
- Pewnie nikt mi nie uwierzy, ale wcale. Staram się nie podchodzić do tego występu, jak do najważniejszego w karierze. Rok temu startowałem na mistrzostwach świata, dwa lata temu na mistrzostwach Europy, gdzie rywalizowałem z tymi samymi zawodnikami, co teraz w Londynie. Spotykamy się też na różnego rodzaju mityngach. Oczywiście zmienia się ranga imprezy - igrzyska są prestiżowe, bo odbywają się raz na cztery lata, ale nie można dać się ponieść tym emocjom. Do debiutu na igrzyskach podchodzę spokojnie, chcę wykorzystać doświadczenie z ostatnich lat i nie wypalić się już przed biegiem.
I o olimpijskim krążku też pan nie myśli?
- Ścigamy się wszyscy w tym samym celu i każdy, kto jedzie na igrzyska, myśli, żeby wygrać i zdobyć medal. Jeśli o tym się nie marzy, z góry skazuje się na przegraną. Trzeba jednak pamiętać, że do realizacji tych marzeń wiedzie daleka droga. Najpierw trzeba przejść eliminacje, a potem z półfinału do finału. To może być najtrudniejsze, bo każdy za wszelką cenę chce awansować do decydującej rozgrywki.
Adam Kszczot jest naszą największą olimpijską nadzieją.
Adam Kszczot ma 23 lata. Urodził się w Opocznie. Jest zawodnikiem RKS Łódź (podopieczny trenera Stanisława Jaszczaka) i Grupy Sportowej Orlen. W biegu na 800 m zdobył sześć złotych medali mistrzostw Polski, ale jego największym sukcesem jest złoty medal halowych mistrzostw Europy (Paryż 2011). W swoim dorobku ma też brązowe medale mistrzostw Europy (Barcelona 2010) i halowych mistrzostw świata (Daucha 2010) oraz dwa złote medale młodzieżowych mistrzostw Europy (2009 i 2011). Jest studentem Wydziału Organizacji i Zarządzania PŁ.
Starty w IO: debiut.

Starty Adama w Londynie: bieg na 800 metrów
eliminacje 6 sierpnia (poniedziałek) godz. 11.50, półfinały 7 sierpnia (wtorek) godz. 20.55, finał 9 sierpnia (czwartek), godz. 21

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany