Napięcie w ŁKS rośnie z każdym dniem

Sytuacja jest klarowna.

Lechiści są na drugiej pozycji w tabeli, z sześciopunktową przewagą nad podopiecznymi trenera Roberta Szwarca (zajmują szóste miejsce). Jeśli więc to gospodarze będą górą, to łodzianom będzie niezwykle trudno ich dogonić. Ale jest też, jak zawsze, druga strona medalu. Ewentualny triumf ŁKS oznacza, iż walka o zwycięstwo w III lidze stanie się naprawdę pasjonująca.

Wszyscy w ŁKS, od działaczy, poprzez trenera, na samych graczach skończywszy, mają świadomość powagi sytuacji i wielkiej szansy, jaka przed nimi stoi. Celem drużyny pozostaje awans do II ligi już po tym sezonie. Temu jest wszystko podporządkowane, z wielką aktywnością na rynku transferowym włącznie.

Mamy nadzieję, że przełożenie piewszej wiosennej kolejki nie wytrąci teamu z Łodzi z rytmu. Napięcie w ŁKS rośnie z każdym dniem.

W rundzie jesiennej oba zespoły rywalizowały z sobą 15 sierpnia. Na stadionie przy al. Unii nie brakowało emocji, bez wątpienia było to jedno z ciekawszych spotkań rozgrywanych w Łodzi w tym sezonie. Padł remis 2:2, a jeszcze w 45 minucie to goście prowadzili 2:0. Coś nam mówi, iż w Tomaszowie również nie padnie bezbramkowy remis.

W poniedziałek ełkaesiacy przeszli odnowę biologiczną. Właściwe przygotowania do niedzielnego starcia rozpoczną się dzisiaj, piłkarze mają trenować codziennie do soboty. Problemy zdrowotne mają Brazylijczyk Rodrigo oraz Dawid Sarafiński, pozostali zawodnicy są do dyspozycji sztabu szkoleniowego.

Wiadomo, że Szwarc chciałby, aby zespół ćwiczył już cały czas na naturalnej murawie. Ostatnio czynił to w Bałuczu, być może uda się wkrótce znaleźć odpowiednie boisko w naszym mieście, chociaż wiadomo, że nie jest to łatwe w łódzkich realiach.