Napadli i okradli wolontariuszkę WOŚP. W puszce było 170 zł

Do napaści doszło po godz. 21 na Placu Wolności. Pokrzywdzona opisała, że w pewnej chwili zauważyła zatrzymujący się nieopodal samochód. Wysiadł z niego jeden z pasażerów, który zaczął iść w jej kierunku. Kobieta, widząc monetę w wyciągniętej dłoni mężczyzny, sądziła, że chce wrzucić ją do puszki. Sprawca jednak wyrwał jej puszkę z ręki i uciekł do auta.

Powiadomieni o zajściu policjanci przejrzeli nagrania monitoringu miejskiego, dzięki którym ustalili samochód, którym poruszał się złodziej. Udało się im zatrzymać 4 spośród 5 podejrzanych biorących udział w przestępstwie. Jeden z tropów prowadził do mieszkania przy ul. Będzińskiej, gdzie miała znajdować się właścicielka auta. 21-latka przyznała, że renault kupiła dla siebie, jednak faktycznym użytkownikiem samochodu jest jej młodszy, 16-letni brat, któremu pozwalała jeździć, mając świadomość, że nastolatek nie ma prawa jazdy.

Policjanci ustalili, że w dniu przestępstwa kierowanym przez 16-latka autem podróżowały jeszcze cztery osoby, w tym jego siostra z 24-letnim partnerem i jej znajomi w wieku 29 i 20 lat. Wracając z finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wpadli na pomysł, żeby ukraść puszkę. Wypatrywali na ulicach wolontariuszy. Realizacją pomysłu zajął się 20-latek. Po napaści na wolontariuszkę i wyjęciu pieniędzy z puszki (około 170 zł), pustą wyrzucili na przystanku tramwajowym przy ul. Legionów. W przeszłości mieli już konflikt z prawem, teraz trójka dwudziestolatków odpowie za zuchwałą kradzież, grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.

Zgodnie z decyzją prokuratora, objęci zostali policyjnym dozorem. O losie 16-latka zadecyduje Sąd Rodzinny i dla Nieletnich.