Napad na księdza. Proboszcz: Związali mnie sznurkiem, ukradli pieniądze i whisky

Była 4 nad ranem. - Złodzieje najpierw zabrali drabinę z pobliskiego pomieszczenia gospodarczego, a następnie weszli po niej do okna, które wyważyli za pomocą łomu. Tak dostali się na plebanię - opowiada Kamil Rynkiewicz z policji.

- Spałem. Obudził mnie hałas. Poszedłem sprawdzić co się stało. Wtedy zobaczyłem tych ludzi - relacjonuje portalowi GazetaWroclawska.pl 50-letni ksiądz Adam Sobótka. - Próbowałem z nimi walczyć, ale mnie związali parcianym sznurkiem. Leżałem na ziemi, a oni kradli co się dało.
Złodzieje ukradli księdzu telefon komórkowy, pieniądze złoty łańcuszek z krzyżykiem i alkohole. - Whisky Johnnie Walker czerwony i Ballantine's oraz tequile - wylicza kapłan. Straty oszacował na 6 tysięcy złotych.

W czasie gdy złodzieje plądrowali mieszkanie, ksiądz zdołał się uwolnić. - Wtedy wrócili. Zaczęli mnie szarpać, wreszcie uciekli - mówi proboszcz. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało. Jest poobijany, ma kilka siniaków. - Boję się, ale jutro montuję kraty, alarmy i monitoring

Policja zatrzymała już napastników. - To trzech mężczyzn w wieku od 23 do 50 lat oraz 27 – letnia kobieta. Podejrzani są mieszkańcami powiatu wołowskiego i kamiennogórskiego - mówi Kamil Rynkiewicz z policji. - Pracujący nad tą sprawą funkcjonariusze na chwilę obecną ustalili związek zatrzymanych z kilkoma innymi włamaniami do plebanii na terenie naszego województwa - dodaje.